Zawisza na dobrej drodze do utrzymania [ANALIZA]
Adrian Brzeziński jako jedyny w obecnej kadrze Zawiszy gra w drużynie od B-klasy/fot. Łukasz Gełda
Po 10. kolejkach III ligi Zawisza Bydgoszcz zajmuje odległe miejsce w tabeli z dorobkiem 10 punktów, ale beniaminek zdecydowanie okrzepł i przed decydującą fazą rundy jesiennej można być dobrej myśli.
Inne z kategorii
Runda wiosenna zaczyna się w listopadzie. Zawisza zaprasza na Sielską
Tłuchowia i Unia z Solca na czele IV ligi po rundzie jesiennej
W sobotę (25 września) niebiesko-czarni zremisowali w Koszalinie z Bałtykiem 2:2. Choć od początku meczu byli zdecydowanie lepsi, to chwila nieuwagi sprawiła, że w 25. minucie gry stracili gola. Jeszcze przed przerwą zdołali doprowadzić do remisu po strzale Stanisława Wędzelewskiego, a na początku drugiej połowy gola na 2:1 zdobył Kamil Żylski. Gospodarzom udało się pozbawić Zawiszę zwycięstwa i uratować punkt w doliczonym czasie gry.
To był dziesiąty mecz Zawiszy w III lidze. Bydgoszczanie zgromadzili w nich 10 punktów i zajmują 14. miejsce w tabeli. Na pewno kibice oczekiwali znacznie więcej, ale nie ma co narzeka, bo zespół z Gdańskiej 163 okrzepł, ciężko pracuje i niewiele brakuje, żeby był postrachem dla znacznie bardziej doświadczonych drużyn w III lidze.
W tej fazie rozgrywek można podzielić historię występów Zawiszy w III lidze na trzy etapy: fatalny początek, udana sesja wyjazdowa w kolejkach 4-7, derby w Toruniu i stabilizacja formy po nich. Do tego wszystkiego trzeba dodać fatalną wpadkę w meczu z Błękitnymi Stargard u siebie. Ale po kolei.
Trzy pierwsze porażki 0:2 trzeba spisać na karb braku doświadczenia i zgrania. Trener Piotr Kołc szukał optymalnych rozwiązań i ustawień zespołu. O porażkach decydowały jednak indywidualne błędy i brak koncentracji w kluczowych sytuacjach. Najlepszym dowodem na to był pojedynek z Sokołem w Kleczewie, gdy Zawisza przez pierwsze pół godziny nadawał ton grze, a do szatni piłkarze schodzili, przegrywając dwoma bramkami. W drugiej odsłonie, mimo wielu dogodnych sytuacji, nie udało się już odwrócić losów tego spotkania.
Mecze z początku sezonu pokazały jednak, że Zawisza ma potencjał. W środku pola z minuty na minutę rósł Maciej Koziara. Coraz lepszą dyspozycją imponował Mateusz Oczkowski. W obronie młody Adam Paliwoda coraz lepiej zgrywał się z Arielem Jastrzembskim. Szkoleniowcy zobaczyli też, że do dużo cięższej pracy w grze na przedpolu musi przyłożyć się bramkarz Michał Dumieński.
W czwartej kolejce o możliwościach niebiesko-czarnych przekonali się piłkarze Kotwicy Kołobrzeg, którzy aspirują do awansu do II ligi. Zawisza zaskoczył gospodarzy determinacją, zaangażowaniem. Bydgoszczanie strzelili też wreszcie gola. Bramkę przeciwników odczarował Koziara. Kotwica uratowała remis po błędzie Dumieńskiego. Po meczu pozostał niedosyt, bo z Kołobrzegu Zawisza mógł wyjechać z trzema punktami. Podobne wrażenie pozostało tydzień później po meczu w Przodkowie. Stamtąd niebiesko-czarni powinni przywieźć zwycięstwo. Dali się jednak zaskoczyć na początku spotkania, stracili gola, a odpowiedzieli tylko jednym trafieniem… Koziary.
Trzeci z kolei wyjazd dał wreszcie Zawiszy zwycięstwo i to na bardzo trudnym terenie w Szczecinie, gdzie bydgoszczanie pokonali rezerwy Pogoni 2:0. I trzeba to jasno powiedzieć, że niebiesko-czarni wyszarpali tę wygraną, bo więcej z gry mieli gospodarze. Tym razem jednak na wysokości zadania stanął blok obronny i Dumieński. Kluczem do sukcesu okazała się skuteczność oraz przebłysk geniuszu Żylskiego, który świetnie asystował przy bramce Oczkowskiego na 2:0.
Pięć punktów zdobytych w trzech meczach wyjazdowych napawało optymizmem przed powrotem na Gdańska 163. Mecz z Błękitnymi odbył niespełna 80 godzin po wiktorii w Szczecinie. Fizycznie niebiesko-czarni wyraźnie nie wytrzymali tego tempa. Przegrali w fatalnym stylu, ale zdobyli pierwszego gola na własnym stadionie i trzeba przyznać, że trafienie Korneliusza Sochania było niesłychanie zacnej urody.
Kolejki 8-10 to niezwykły pokaz waleczności bydgoszczan. W Toruniu piłkarze obu zespołów stworzyli wspaniałe widowisko. Remis 2:2 nie krzywdził żadnego z zespołów, ale bramki Zawiszy wynikały z przemyślanej gry, a te stracone znowu przytrafiły się po indywidualnych błędach. Mecz z niepokonaną do tej pory Pogonią Nowe Skalmierzyce to był już popis skuteczności niebiesko-czarnych. Nareszcie odblokował się król strzelców IV ligi. Żylski zdobył dwa gole i zasłużenie trafił do jedenastki 9. kolejki tygodnika „Piłka Nożna”. W Koszalinie snajper dołożył trzecią bramkę w sezonie i trzeba mieć nadzieję, że znów staje się postrachem bramkarzy.
Tabela III ligi po 10. kolejkach pokazuje, że do górnej połówki Zawiszy brakuje niewiele. Ósma Elana ma tylko cztery oczka więcej. A przypomnijmy, że bydgoszczanie w swoich etapach punktowali 0-5-5. To pokazuje, że za miejsce w ogonie III ligi odpowiada frycowe, jakie niebiesko-czarni zapłacili na starcie.
Na szczycie ligowej tabeli jest Olimpia Grudziądz przed Kotwicą i Pogonią Nowe Skalmierzyce. Ze wszystkimi tymi zespołami Zawisza już grał i zdobył cztery punkty na dziewięć możliwych. Personalnie sztab szkoleniowy klubu z Gdańskiej 163 dysponuje zatem mocną, wyrównaną ekipą, która może przeciwstawić się najsilniejszym zespołom w lidze. Cieszy, że w Koszalinie piłkarze potrafili dominować, mimo że w składzie zabrakło najjaśniejszego punktu w środku pola. Maciej Koziara pauzował bowiem za cztery żółte kartki. Podobnie było w meczu z Pogonią Nowe Skalmierzyce, gdy obrona zagrała bardzo pewnie, choć wtedy za kartki pauzował filar defensywy Ariel Jastrzembski.
Do końca rundy jesiennej Zawisza zagra jeszcze siedem spotkań. Do Bydgoszczy przyjedzie Polonia Środa Wielkopolska, Stolem Gniewino, Kluczevia Starogard i Unia Janikowo. Niebiesko-czarnych czekają zaś wyjazdy Starogardu Gdańskiego, do Szczecina na mecz ze Świtem Skolwin i do Gdyni na spotkanie z Bałtykiem. Praktycznie w każdym z tych pojedynków Zawisza może pokusić się o wygraną. Ale zdobycie 10 punktów byłoby już dużym osiągnięciem i dawało bardzo dobrą pozycję startową przed rundą rewanżową. A ta rozpocznie się już pod koniec listopada i nadarza się okazja, by w Jarocinie odpłacić Jarocie za inauguracyjną porażkę.
Wyniki 10. kolejki III ligi (gr. 2)
Unia Janikowo - GKS Przodkowo 2:1
Pogoń II Szczecin - Kotwica Kołobrzeg 1:1
Błękitni Stargard - Olimpia Grudziądz 0:3
Elana Toruń - Sokół Kleczew 2:4
Pogoń Nowe Skalmierzyce - Jarota Jarocin 1:0
Bałtyk Koszalin - Zawisza Bydgoszcz 2:2
Polonia Środa Wielkopolska - Bałtyk Gdynia 3:2
KP Starogard Gdański - Kluczevia Stargard 1:0
Stolem Gniewino - Świt Skolwin-Szczecin 3:2
Zestaw par 11. kolejki III ligi (gr. 2)
sobota, 2 października
GKS Przodkowo - Pogoń II Szczecin, godz. 12:00
Kluczevia Stargard - Stolem Gniewino, godz. 14:00
Jarota Jarocin - Bałtyk Koszalin, godz. 16:00
Sokół Kleczew - Pogoń Nowe Skalmierzyce, godz. 16:00
Kotwica Kołobrzeg - Błękitni Stargard, godz. 16:00
Zawisza Bydgoszcz - Polonia Środa Wielkopolska, godz. 17:00
Bałtyk Gdynia - KP Starogard Gdański, godz. 18:00
niedziela, 3 października
Olimpia Grudziądz - Elana Toruń, godz. 15:00
Świt Skolwin-Szczecin - Unia Janikowo, godz. 16:00