Pracownicy Teatru Polskiego piszą list otwarty

Ogłoszenie o konkursie, który ma wyłonić nowego dyrektora ukazał się na stronie bydgoskiego ratusza. Kandydaci mają czas, by się zgłosić do 24 lutego.

Działania ratusza nie spodobały się zespołowi artystycznemu instytucji. Aktorzy, a także inni pracownicy teatru napisali list otwarty, który przekazali bydgoskim mediom.

- Decyzję Urzędu Miasta, który mógł przedłużyć kontrakt obecnej dyrekcji, a mimo to ogłasza konkurs, odbieramy nie jako rezultat formalnych wymogów - jak jest to sugerowane opinii publicznej - ale w większym stopniu jako brak poparcia dla naszej dotychczasowej pracy artystycznej – napisali. - Jesteśmy obecnie w trakcie trzeciego sezonu teatralnego dyrekcji Pawła Wodzińskiego i Bartosza Frąckowiaka. Przez ten czas zrealizowaliśmy 21 spektakli, które mamy przyjemność prezentować bydgoskiej publiczności. Estetycznie i formalnie są to różnorodne propozycje, ale tworzą spójną linię programową teatru związaną tematycznie z równościowymi i demokratycznymi projektami społecznymi.

Pracownicy teatru odwołują się w swoim liście do wielu zaproszeń i nagród otrzymanych na licznych festiwalach polskich i zagranicznych. - Kształtowanie konsekwentnej linii programowej teatru jest procesem długotrwałym i żmudnym, wymagającym gwarancji stabilności w utrzymywaniu obranego kierunku rozwoju. To wszystko sprawia, że mamy powody i potrzebę zabrania głosu w sprawie ogłoszenia konkursu na stanowisko dyrektora Teatru Polskiego w sytuacji, w której obecny dyrektor, Paweł Wodziński, zadeklarował organizatorowi chęć kontynuacji pracy – napisali, podkreślając jednocześnie, że zgadzają się z obranym przez swojego szefa kierunkiem rozwoju, oraz realizowanym programem i popierają jego kandydaturę.

Pod listem podpisali się m.in. aktorzy: Beata Bandurska, Magdalena Celmer, Paweł L. Gilewski, Marian Jaskulski, Anita Sokołowska, Małgorzata Witkowska i wielu innych, a także dramaturg Piotr Grzymisławski, kierowniczka działu artystycznego czy inspicjenci.