PiS apeluje do radnego Mendrego: Odejdź z podniesioną głową
Bogdan Dzakanowski (z prawej) chciał, aby Rada Miasta pozbawiła Jakuba Mendrego (z lewej) mandatu radnego. Nie zgodzili się na to radni PO i SLD / fot. Anna Kopeć
Radni Prawa i Sprawiedliwości apelują do Jakuba Mendrego (SLD), aby dobrowolnie zrzekł się mandatu radnego. Politycy PiS nie chcą powoływania doraźnej komisji, która zweryfikuje gdzie mieszkają radni, ponieważ obawiają się, że będzie to „polityczny teatr”.
Inne z kategorii
Tako „Rzeczemy” i poetycko wieczerzamy [ZAPROSZENIE]
Pożar mieszkania w Fordonie [Z OSTATNIEJ CHWILI]
Przypomnijmy. Miesiąc temu w rozmowie z „Tygodnikiem Bydgoskim” radny Jakub Mendry przyznał, że mieszka w Żołędowie. Przeprowadził się tam w trakcie obecnej kadencji Rady Miasta. Ponieważ to niezgodne z prawem, przewodniczący Rady Miasta Zbigniew Sobociński podjął decyzję o powołaniu doraźnej komisji, która ma zweryfikować, gdzie faktycznie mieszka radny lewicy i inni członkowie Rady Miasta. Jeśli okaże się, że mieszkają poza Bydgoszczą, zostaną pozbawieni mandatów.
PiS zaapelował do radnego Jakuba Mendrego, aby dobrowolnie zrzekł się mandatu. Mirosław Jamroży, przewodniczący Klubu Radnych PiS wystosował do radnego SLD list otwarty:
„Szanowny Panie Radny! Ze zdumieniem przyjęliśmy Pana publiczną deklarację, która padła na łamach Tygodnika Bydgoskiego, iż mieszka Pan poza granicami miasta Bydgoszczy. Jak Pan doskonale wie, jest to zachowanie niezgodne z prawem i jest wystarczającą przesłanką prowadzącą do wygaszenia mandatu radnego. Organem właściwym do zbadania sprawy jest Rada Miasta Bydgoszczy. W tym celu, Przewodniczący Rady Miasta, Pan dr Zbigniew Sobociński, zapowiedział zwołanie specjalnego zespołu w skład którego mieliby wejść przedstawiciele wszystkich klubów. Mając na uwadze powagę sprawowanej funkcji oraz dbając o dobry wizerunek Rady, apelujemy do Pana o dobrowolne zrzeczenie się mandatu. Powoływanie zespołu doprowadzi do niepotrzebnego teatru politycznego oraz będzie mało komfortowe zarówno dla Pana, jak i kolegów radnych, którzy mieliby się wcielić w rolę „śledczych". Uważamy, że po Pana publicznej wypowiedzi, sprawa jest na tyle oczywista, że nie wymaga specjalnego dochodzenia. Liczymy na Pana odpowiedzialne zachowanie i honorową postawę. Przedstawione przez nas rozwiązanie będzie najmniej bolesnym załatwieniem sprawy dla wszystkich stron, a Panu pozwoli odejść z podniesioną głową” - czytamy w oświadczeniu.