Poseł Schreiber pozwał prezydenta Bruskiego. O co poszło?
fot. Facebook i Anna Kopeć
Poseł Łukasz Schreiber złożył pozew o ochronę dóbr osobistych przeciwko Rafałowi Bruskiemu. Prezydent Bydgoszczy sugerował, że polityk PiS dopuścił się fałszerstwa podczas ubiegłorocznych obrad Sejmu w Sali Kolumnowej.
Inne z kategorii
Tako „Rzeczemy” i poetycko wieczerzamy [ZAPROSZENIE]
Pożar mieszkania w Fordonie [Z OSTATNIEJ CHWILI]
Przypomnijmy. 17 marca 2017 roku podczas konferencji prasowej prezydent Rafał Bruski skomentował działalność polityczną posła Łukasza Schreibera: „jego sukces to liczenie głosów na Sali Kolumnowej, także tych, którzy tam nie byli i się dopisywali” - powiedział.
Poseł PiS wystąpił z pismem do prezydenta, aby ten go przeprosił. – Ta wypowiedź jednoznacznie sugeruje, iż podczas liczenia głosów sfałszowałem wynik głosowania. To narusza moje dobra osobiste, godzi w moje dobre imię i jest bezpodstawnym pomówieniem – komentował poseł Schreiber. Poseł wyznaczył prezydentowi ultimatum – albo przeprosi go publicznie, albo sprawa trafi do sądu.
Prezydent przepraszać nie chciał. Podtrzymuje, że polityk PiS brał udział w „procedurze ustalania wyników głosowania” w Sali Kolumnowej w grudniu ubiegłego roku. Stoi także na stanowisku, że w grudniu ubiegłego roku w Sali Kolumnowej „utrudniano, a nawet uniemożliwiano wzięcie czynnego udziału w posiedzeniu i głosowaniu wszystkim posłom”. – Brał pan udział w procedurze, moim zdaniem, łamiącej Regulamin Obrad. (…) Niewątpliwy jest Pana udział w procedurze ustalania wyników głosowań – odpowiedział Schreiberowi prezydent Bydgoszczy.
We wtorek, 11 października poseł Schreiber skierował sprawę na droga sądową. – Zgodnie z zapowiedzią, złożyłem pozew o ochronę dóbr osobistych przeciwko Panu Rafałowi Bruskiemu. Prezydent Bydgoszczy nie chciał przeprosić, a wręcz przeciwnie dodał kolejne obraźliwe słowa. Jak wiemy, boi się także debaty o naszym mieście – informuje poseł Łukasz Schreiber. – Teraz pan prezydent w sądzie będzie musiał udowodnić, w jaki sposób sfałszowałem głosowanie. Przypomnę tylko, że nagrania z Sali Kolumnowej rozwiały wszystkie wątpliwości. Argument o tym, że posłów nie wpuszczono na obrady, upadł wraz z publikację tych nagrań. Szkoda, że prezydent powiela te i inne nieprawdziwe doniesienia – dodaje.