Rewolucja w parku Witosa. Zburzą muszlę i wytną 120 drzew
Park Ludowy im. Wincentego Witosa / fot. Wikipedia
Miasto przymierza się do rewitalizacji parku Witosa. Nie ma jeszcze gotowego projektu przebudowy, nie wiadomo czy muszla koncertowa zostanie odbudowana po rozbiórce. Do wycięcia przewidziano około 120 drzew.
Inne z kategorii
Tako „Rzeczemy” i poetycko wieczerzamy [ZAPROSZENIE]
Pożar mieszkania w Fordonie [Z OSTATNIEJ CHWILI]
Śródmiejski Park Ludowy im. Wincentego Witosa prosi się o rewitalizację od wielu lat. Symbolem jego upadku jest muszla koncertowa. Jeszcze niedawno miejsce kulturalnych imprez, dziś ruina, która grozi budowlaną katastrofą. - Muszlę trzeba rozebrać, po popękane są nawet jej fundamenty. Stoi na bardzo słabym gruncie, na iłach – tłumaczył w środę (26.04) prezydent Rafał Bruski na sesji Rady Miasta.
Prezydent chce placu zabaw w miejsce muszli
Radni lewicy wytykali prezydentowi opieszałość w sprawie rewitalizacji parku. - Już dwa lata temu pana rzecznik informował, że w najbliższym czasie rozpoczną się prace projektowe. Do dziś nie ma ani koncepcji, ani projektu, nie przeprowadzono też konsultacji z mieszkańcami – zauważył Jan Szopiński z klubu SLD.
- Obecnie Wydział Inwestycji Urzędu Miasta przygotowuje się do wyboru firmy, która wykona projekt – tłumaczyła wiceprezydent Anna Mackiewicz.
Prezydent powiedział, że zamiast muszli koncertował chciałby wybudować w parku Witosa największy plac zabaw w mieście. - Nie mam w tej sprawie twardego stanowiska, które będę forsował. O zdanie zapytam mieszkańców, niech oni zdecydują. Nie chciałbym jednak wydawać milionów złotych na odbudowę muszli, po to, aby stała pusta – mówił Rafał Bruski.
Co ma Szyszko do parku Witosa?
Radni mieli do przegłosowania dwie uchwały dotyczące parku Witosa. Mieli zgodzić się na pewne odstępstwa od zakazów obowiązujących w stosunku do pomników przyrody znajdujących się w parku: dwóch dębów szypułkowych („Jakuba” i „Ryszarda”), a także największego w mieście kasztanowca białego o średnicy 540 cm.
- Niepokoi mnie fakt, że wszystkie rewitalizacje parków polegają na wycinaniu starych drzew. Tak było w parku Kochanowskiego, a teraz znów chcemy się pozbywać starych, pięknych drzew. Dla mnie to nie do przyjęcia – rozpoczął dyskusję Krystian Frelichowski z klubu PiS.
- Będą usuwane tylko drzewa martwe, zamierające, lub powodujące zagrożenia. Cieszę się, że radni PiS zamartwiają się o drzewa. Może dzięki nim rząd wycofa się z „Lex Szyszko” – odparła radna PO Monika Matowska. Wsparł ją Janusz Czwojda. - Przecież nikt nie mówi o eliminacji tych drzew – zauważył.
- Przeczytałem dziś w prasie słowa rzeczniczki prasowej prezydenta, że w parku ma być wycięte 120 drzew. Może dobrze byłoby, żeby pracownia architektoniczna zaprezentowała nam w końcu projekt, jak ma wyglądać park – zaapelował Jan Szopiński.
- Aż 120 drzew do wycięcia? Jestem przeciwna. Uszanujmy starodrzew, nawet jeśli to są samosiejki. Rewaloryzacja powinna się odbywać się z poszanowaniem przyrody. Jakaś rzetelna informacja przed tym głosowaniem powinna się pojawić – mówiła zaniepokojona radna PiS Grażyna Szabelska.
Okazało się, że do wycinki przewidziano 20 drzew zamierających lub martwych oraz 66 samosiejek. W ramach „wycinki kompozycyjnej” i „korekty zagęszczenia” z parku Witosa usuniętych zostanie 31 drzew.
Radni PiS apelowali, aby odłożyć głosowanie w sprawie kasztanowca i dębu. - Przecież nie wytniemy pomników przyrody - uspokajała wiceprezydent Mackiewicz. - Nie kupuję pomysłu, aby uszanować samosiejki. Jeśli odłożymy głosowanie, będą opóźnienia przy projektowaniu – przekonywała.
– Głosujemy nad uchwałą, a nie nad artykułem z gazety. Rozumiem, że pani Szabelska się martwi, ale park jest sama nazwa wskazuje, będzie pielęgnowany. Zapraszam abyście się państwo przeszli się na bydgoską Wenecję zobaczyć co się stało przez prawo, które wprowadził wasz rząd. Są granice hipokryzji – podsumowała Monika Matowska.
- Tu nie ma politykowania, tu jest troska o park, który kochamy – odparła Grażyna Szabelska.
Ostatecznie uchwały w sprawie uzgodnienia odstępstw od zakazów obowiązujących w stosunku do pomnika przyrody: dwóch dębów szypułkowych i kasztanowca zwyczajnego rosnących w Parku Ludowym im. Wincentego Witosa w Bydgoszczy zostały przyjęte większością koalicji PO-SLD. Wyłamał się tylko radny Jan Szopiński.