Most kolejki wąskotorowej w Koronowie zagrożony. Erozja podmywa jeden z najcenniejszych zabytków techniki w regionie
fot. Facebook
Najwyższy w Europie most wąskotorówki nad Brdą, zbudowany w 1895 roku i od lat stanowiący wizytówkę trasy rowerowej z Bydgoszczy do Koronowa, znów wymaga pilnej interwencji. Jak alarmują miłośnicy zabytków i mieszkańcy regionu, ulewne deszcze wypłukały skarpę przy przyczółku, a gmina Koronowo nie ma jeszcze środków na naprawę.
Inne z kategorii
Nowa Wieś Wielka zaprasza seniorów
Niepokojące informacje o stanie zabytkowego mostu kolejki wąskotorowej w Koronowie opisała „Gazeta Wyborcza”. Czytelnik dziennika poinformował redakcję o „pokaźnym osuwisku” i „rowie wypłukanym przez wodę”, który może zagrozić stabilności konstrukcji. – Alarmuję, żeby ktoś na to spojrzał, zanim będzie za późno. Byłoby niepowetowaną stratą, gdyby ten most runął – napisał mieszkaniec Bydgoszczy.
Dziennikarze potwierdzili, że rzeczywiście skarpa została częściowo wypłukana przez wodę, która ominęła istniejące odwodnienie. Nie jest to pierwszy przypadek – podobny problem wystąpił już w 2011 roku, gdy przyczółek mostu uległ podmyciu po zimie. Wówczas PKP Polskie Linie Kolejowe zamknęły przeprawę z obawy przed katastrofą.
Most, nieczynny dla ruchu kolejowego od 1992 roku, został uratowany dzięki staraniom lokalnych społeczników i samorządu Koronowa. Po przejęciu obiektu gmina przeprowadziła gruntowny remont, który zakończył się w październiku 2014 roku. Od tego czasu malownicza konstrukcja stała się częścią popularnej trasy pieszo-rowerowej Bydgoszcz–Koronowo, wielokrotnie uznawanej za jedną z najpiękniejszych w regionie.
Dziś jednak historia zatacza niepokojący krąg. – Cała ścieżka została wykonana bez prawidłowego odwodnienia i to jest źródło problemu. Dwa odcinki już naprawiliśmy, ale z tym przy moście będzie grubszy temat – przyznał burmistrz Koronowa Patryk Mikołajewski, cytowany przez „Wyborczą”. Gmina posiada kosztorys prac, które mają kosztować około 600 tysięcy złotych, ale w budżecie brakuje na razie odpowiednich środków.
Na zagrożenie zwraca uwagę także Marcin Nalewka, prezes Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków „Bunkier”. – Erozja postępuje, bo wody opadowe płyną poza korytem odwadniającym. Jeśli to się nie zmieni, proces będzie się pogłębiał – ostrzega. Nalewka przypomina, że już w sierpniu 2024 roku widoczne były pierwsze ślady uszkodzeń.
Podobne obawy wyraża badacz historii Bydgoskiej Kolei Powiatowej, Michał Jankowski. – Jeśli w porę nie podejmiemy zdecydowanych działań, nad tym unikatowym dziełem techniki ponownie zawiśnie groźba zagłady. To ostatni, namacalny ślad po historii bydgosko-koronowskiej „ciuchci” – mówi autor publikacji o dawnej kolejce.
W tym roku mija 130 lat od powstania Bydgoskiej Kolei Powiatowej i samego mostu nad Brdą. Wciąż jest to najwyższa w Europie konstrukcja zbudowana dla kolei wąskotorowej – 18 metrów wysokości, 120 metrów długości, perła inżynierii końca XIX wieku. Dziś, po ponad wieku, most wymaga ponownej troski.
Jak podkreślają społecznicy, jego utrata byłaby nie tylko stratą materialną, ale także symboliczną – to przecież jeden z najważniejszych świadków przemysłowej historii Bydgoszczy i całego regionu.
Źródło: Gazeta Wyborcza