Specjaliści o dramacie dzieci rozwodzących się rodziców
Konferencja "W otchłani rozwodu"
Nauczyciele, wychowawcy i katecheci zgromadzili się w „Wiatraku” na konferencji „W otchłani rozwodu”. Psycholog, prawnik i chrześcijański doradca rodziny opowiadali o dramatycznych dla dzieci konsekwencjach rozpadu małżeństw.
Inne z kategorii
Tako „Rzeczemy” i poetycko wieczerzamy [ZAPROSZENIE]
Pożar mieszkania w Fordonie [Z OSTATNIEJ CHWILI]
- Spotykamy się tutaj, zorientowani na dziecko czy też młodego człowieka, który przeżywa dramat rozejścia się rodziców i dla którego mamy być darem – rozpoczął ks. Krzysztof Buchholz, szef Fundacji „Wiatrak”.
- Obecnie rozwody przestają być traktowane jako coś złego. Gdy byłem w liceum, nie pamiętam nikogo z rówieśników, kto pochodziłby z rozbitej rodziny. Wystarczyło jedno pokolenie, by doprowadzić do sytuacji, że co trzecie małżeństwo w Polsce się rozpada – kontynuował Marek Gralik, kujawsko-pomorski kurator oświaty. - To ogromny problem, zwłaszcza w kontekście dzieci, których dotyka. Ważne, by nauczyciele potrafili dostrzec, że dziecko taki problem przeżywa, zachowuje się inaczej niż wcześniej, jest wycofane, albo wręcz przeciwnie – agresywne.
Pierwszym prelegentem była Halina Tabiszewska, chrześcijański doradca rodziny, która radziła „Jak przekazać prawdę w miłości w sytuacji kryzysowej w rodzinie”.
- Rozpad rodziny sama przeżyłam. Mąż zostawił mnie 29 lat temu, sama wychowywałam trzech synów – opowiadała Halina Tabiszewska. - Dziś pomagam ludziom, którzy przeżywają podobne dramaty. W przypadku dzieci, najważniejsze jest przekazanie im prawdy, wytłumaczenie, co się dzieje w tej rodzinie. Zdradzona kobieta musi dziecku powiedzieć, że to, co zrobił ojciec jest złe, ale ona nadal go kocha i będzie kochać. Tak musi zrobić rodzic, który chce ratować swoje dziecko. Musi się nauczyć stawiać granice, ale jednocześnie też mówić „kocham tatę” czy „kocham mamę”, wbrew swoim uczuciom. Chronić też dziecko od spotkań z tą trzecią osobą. To zbyt wielka rana emocjonalna, dzieci nie są w stanie zaakceptować innej osoby na miejscu swojej matki czy ojca.
Jako drugi wystąpił prof. dr hab. Roman Ossowski, prof. zw. na wydziale pedagogiki i psychologii UKW i na wydziale nauk o zdrowiu Collegium Medicum UMK. - Rozwód to katastrofa życia rodzinnego, rodzaj patologii społecznej, bo jest szkodliwy dla konkretnej osoby i dla wspólnoty – mówił.
Rozpad małżeństw prof. Ossowski wiąże z problemami współczesnego świata m.in.: „mieć czy być”, chciwości i wyzysku, biedy i nierówności, dziedziczenia biedy, uzależnień itd. - Maleje znaczenie rytuałów rodzinnych – zaręczyn, małżeństwa, narodzin czy śmierci. Większa jest orientacja na karierę zawodową niż na prokreacje i życie rodzinne. Dziecko jest w domu samotne – mówił profesor. Ale wśród powodów rozwodów podawał też m.in. przemoc fizyczną, psychiczną, seksualną i ekonomiczną. „Ciepło rodzinne osiąga niekiedy temperaturę ognia piekielnego” - cytował.
Na koniec z nauczycielami spotkał się adwokat Tymoteusz Paprocki – Associate w Kancelarii Adwokackiej Grzegorza Fertaka w Warszawie, koordynator ds. edukacji w Izbie Adwokackiej w Warszawie. Opowiadał o konkretnych przypadkach, z którymi miał do czynienia w pracy zawodowej. - Podczas spraw rozwodowych wszyscy powołują się na dobro dziecka, ale każdy widzi je inaczej – matka, ojciec, sąd czy obserwatorzy – opowiadał. - Jest obecnie trend wśród rozwodzących się rodziców wytaczania sobie spraw karnych. Jeden z rodziców sam zadaje sobie rany, wzywa policję i oskarża drugiego. Co widzi dziecko? Zakrwawioną mamę i ojca wyprowadzanego w kajdankach. Albo w pewnym momencie zdradzony rodzic zaczyna żyć chęcią zemsty i zbieraniem dowodów winy, dziecko chcąc nie chcąc w tym uczestniczy. Jeśli jedna z osób jest gorzej sytuowana, to zawsze przy podziale majątku, zaczyna grać dzieckiem. Przedmiotem handlu jest też władza rodzicielska.
Jak wspominał adwokat, w sprawy dotyczące dzieci często zostają zaangażowani nauczyciele i pedagodzy ze szkoły. - W takim przypadku bardzo ważne jest znalezienie granicy między stwierdzeniem faktów, a wydawaniem opinii czy własny spostrzeżeń. Radzę, by państwo ograniczali się tylko do faktów – mówił.
Konferencja zakończyła się burzliwą dyskusją, którą podsumował ks. Krzysztof Buchholz. - Najważniejszym źródłem szczęścia dziecka jest to, że rodzice się kochają i dzielą tym darem – mówił.
Konferencję zorganizowało Forum Dialogu i Myśli Jana Pawła II, działające przy Fundacji „Wiatrak”. Odbyła się w czwartek (9 listopada) w sali konferencyjnej Domu Jubileuszowego Jana Pawła II przy ul. Bołtucia 7.