AKTUALNE 15 lip 2020 | Redaktor
Katastrofa awionetki. Samolot już wcześniaj miał awarię? [AKTUALIZACJA]

fot. Bydgoszcz998 (za zgodą)

We wtorek (14 lipca) na terenie Portu Lotniczego w Bydgoszczy doszło do tragicznego wypadku, w wyniku którego śmierć poniosły dwie osoby. Przyczyny ma wyjaśnić śledztwo prowadzone pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe.

Tragedia wydarzyła się ok. godziny 10.00. Rzecznik bydgoskiego Portu Lotniczego Dariusz Mackiewicz tłumaczy, że do zdarzenia nie doszło na pasie startowym, jak mówiły pierwsze przekazy, ale ok. pół kilometra od niego. – Samolot spadł, wykonując jeden z manewrów: tak zwany low pass, czyli manewr niskiego przelotu nad lotniskiem, bez dotykania płaszczyzny pasa – mówi.

Pierwsze działania ratowniczo-gaśnicze zakończyły się w kilkadziesiąt minut. Czynności dochodzeniowe trwały do wieczora. 

– Na miejscu pracowali zarówno przedstawiciele Państwowej Komisji Badania Przyczyn Wypadków Lotniczych, jak i grupa dochodzeniowo-śledcza pod kierownictwem prokuratora – mówi nam prokurator Agnieszka Adamska-Okońska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. – Przeprowadzono oględziny zarówno miejsca wypadku, awionetki oraz zwłok ofiar. Na chwilę obecną nie znamy przyczyny zaistnienia tego wypadku – dodaje.

Na miejscu zdarzenia zostały zabezpieczone dowody. – Aktualnie również przesłuchiwani są świadkowie, w tym obsługa lotniska – mówi rzecznik.

fot. Bydgoszcz998 (za zgodą)

W wyniku katastrofy awionetki Tecnam P2006T śmierć poniosły dwie osoby – młoda kursantka, Włoszka, oraz jej instruktor. Sekcja zwłok zaplanowana jest na piątek – 17 lipca.

Czy kilka miesięcy wcześniej doszło do awarii samolotu?

Samolot tego samego modelu – Tecnam P2006T, również wykonujący lot w Bydgoszczy – 13 stycznia bieżącego roku miał problemy z silnikiem, jak czytamy w raporcie Państwowej Komisji Badania Przyczyn Wypadków Lotniczych (uchwała nr 105/20).

Lokalne media łączą tę dane, prokuratura nie zdradza jednak, czy zdarzenie dotyczyło właśnie awionetki, która rozbiła się we wtorek na bydgoskim lotnisku.

Jak przekazuje rzeczniczka Agnieszka Adamska-Okońska, sam prokurator zajmujący się sprawą (Włodzimierz Marszałkowski) „nikomu nie udzielał informacji, że doszło do awarii tego silnika w tej awionetce wcześniej”.

AKTUALIZACJA, 17.20: Z dokumentacji zdjęciowej policji wynika, że zdarzenie ze stycznia dotyczyło właśnie rozbitej maszyny. Uchwała PKBWL mówi o awionetce o numerze rejestracyjnym SP-KEY, widocznym na wraku samolotu. 

Całą dokumentację zabezpieczyła Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Na razie prokuratura nie udziela więcej informacji na temat wypadku.

Klaudia Peplinska, Marta Kocoń

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor