Osobówka została dosłownie sprasowana. Kierowca cudem przeżył
fot. Polsat news
Karambol z udziałem pięciu aut w Kielcach. Na Alei Solidarności kierowca ciężarowego renault wjechał w tył toyoty avensis, a ta wbiła się w tył naczepy scani. Choć auto osobowe zostało dosłownie sprasowane, kierowca przeżył. - Gdy wyciągaliśmy go z auta, był przytomny - przekazał Polsat News bryg. Marcin Nyga ze straży pożarnej w Kielcach
Inne z kategorii
Dokąd polecimy z Bydgoszczy? Zdecyduje głos pasażerów
Wolny dzień za święto w sobotę? Pracodawcy mówią: stop!
Na Alejach Solidarności w Kielcach doszło do groźnie wyglądającego karambolu, w którym udział wzięło pięć samochodów.
Według wstępnych ustaleń 60-letni kierowca ciężarowego renaulta uderzył w tył toyoty avensis.
Toyota wbiła się pod naczepę ciągniętą przez ciężarową scanię. Ciężarówka uderzyła w tył osobowego peugeota, a francuski pojazd uderzył jeszcze w tył toyoty yaris. Uderzone pojazdy stały oczekując na zielone światło
- powiedział mł. asp. Karol Macek z Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
Osobówka została wepchnięta pod stojącą przed nim kolejną ciężarówkę. Pomimo tego, ze auto zostało praktycznie sprasowane kierowcy udało się przeżyć.
W tej plątaninie zmiażdżonej karoserii wytworzyła się przestrzeń, która umożliwiła przeżycie kierowcy
- skomentował bryg. Marcin Nyga, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach.
Jak wykazało badanie alkomatem wykazało, że kierowca ciężarówki był pijany.
Inf. PAP/Polsat News