AKTUALNE 27 mar 2020 | Krzysztof Drozdowski
Płyn do dezynfekcji rąk. Jest czy go nie ma?

fot. PKN ORLEN

W związku z epidemią koronawirusa i masowym wykupywaniem wszelkich środków do mycia i dezynfekcji rąk 12 marca PKN ORLEN zapowiedział produkcję swojego płynu. Od 22 marca miał być dostępny na stacjach benzynowych Orlenu.

Mieszkańcy tłumnie ruszyli na stacje PKN ORLEN w poszukiwaniu nowego środka. Nic z tego. Bardzo szybko płyn stał się towarem deficytowym. Tym samym rozpoczęły się utyskiwania na jego niedostępność, zbyt małą produkcję oraz wysoką cenę. 

Produkcja w marcu ma osiągnąć 2,5 mln litrów i ma zostać w pełni zrealizowana. W związku  jednak z rosnącym zapotrzebowaniem, zakład Orlen Oil w Jedliczu wyprodukuje w kwietniu dwa razy więcej płynu do dezynfekcji rąk. 

- Zapotrzebowanie na płyn do dezynfekcji rąk jest olbrzymie, dlatego od początku robimy wszystko, żeby systematycznie zwiększać jego dostępność. W ciągu zaledwie 10 dni przestawiliśmy produkcję w Zakładzie Jedliczu i uruchomiliśmy dystrybucję. W tym czasie intensywnie inwestowaliśmy również w rozwój linii produkcyjnych i teraz możemy zwiększyć produkcję płynu o 100 proc., osiągając miesięczną wydajność na poziomie 5 milionów litrów. W ten sposób jeszcze bardziej angażujemy się w działania rządu zmierzające do zapewnienia bezpieczeństwa sanitarnego kraju – zapowiedział Daniel Obajtek, prezes zarządu PKN ORLEN.

Według informacji podawanych przez producenta, do dystrybucji na stacjach benzynowych trafiło jak dotąd 710 tys. litrów płynu. Taka ilość jednak okazała się niewystarczajacą. Na bydgoskich stacjach PKN ORLEN płyny są niedostępne. Nie wiadomo, kiedy ta sytuacja ulegnie zmianie.

Krzysztof Drozdowski

Krzysztof Drozdowski Autor

Publicysta, autor wielu książek historycznych.