archiwum 21 sie 2018 | Redaktor
Maruder Rafał Bruski [SATYRA]

Takiego obciachu nie spodziewaliśmy się w najśmielszych marzeniach. Prezydent Bydgoszczu ujawnia na Facebooku, że jest „włóczęgą” lub jeszcze gorzej, „rabusiem”.

Rafał Bruski postanowił z grubej rury zaatakować posła Tomasza Latosa, który ośmiela się chwalić wszem i wobec, że załatwił pieniądze dla miasta. Do tego wszystkiego parlamentarzysta wytyka prezydentowi, że ten grymasi i marudzi. Bruski nie wytrzymał i na Facebooku dokonał wpisu: „wolę być bydgoskim maruderem w ministerstwie…” Zajrzeliśmy do Wikipedii, co o takich typach tam piszą. A piszą tak: „maruder pochodzi od francuskiego marauder, co oznacza włóczęgę lub rabusia”. Oho! Nie podejrzewaliśmy prezydenta o takie skłonności. Ale czytamy dalej: „Maruder w średniowieczu i w czasach nowożytnych, aż po XIX wiek, cywil idący za wojskiem z zamiarem zdobycia dóbr, jakie niosła ze sobą wojna. Maruderzy zajmowali się obdzieraniem zwłok na polu bitwy, a także obnośnym lub obwoźnym handlem w obozach walczących armii (patrz markietan). W XVIII i XIX wieku maruderami nazywano także żołnierzy pozostających na tyłach kolumny wojsk, zarówno nienadążających za maszerującymi oddziałami, jak i pozostającymi celowo z tyłu dla dokonania rabunków, gwałtów, bądź szabrownictwa”.

I na koniec zostawiliśmy sobie najsmaczniejsze: „Od maruderstwa odróżnić należy dezercję, porzucenie oddziału w celu uchylania się od służby wojskowej, choć granica mogła być płynna”.

Domyślamy się, że autor chciał napisać „wolę być marudą w ministerstwie…”, ale jak to zwykle u niego, wyszło, jak wyszło.

Wasz Satyr

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor