archiwum 10 maj 2019 | Redaktor

To, że prywatnie prezydent Rafał Bruski jest niezłym jajcarzem, podejrzewaliśmy od dawna. Ale tym razem zabłysnął wyrafinowanym dowcipem w ramach obowiązków służbowych.

Prezydent Bruski w atmosferze „piątek, piąteczek, piątunio” postanowił zaprosić premiera Mateusza Morawieckiego. Okazja ku temu przytrafiła się w związku z organizowaną w sobotę (11 maja) regionalną konwencją wyborczą Prawa i Sprawiedliwości, na której awizowana jest obecność premiera w kinoteatrze Adria.

Ratuszowy sztab propagandowy wykoncypował sobie, że w blasku gwiazdy PiS można zamanifestować aktywność Bruskiego i podsunął prezydentowi pomysł wystosowania listu do Mateusza Morawieckiego. Służby prasowe upubliczniły treść listu w piątek (10 maja) po południu. Dowiadujemy się z niego, że prezydent chce z premierem porozmawiać o budowie S10, kampusie Akademii Muzycznej i o zanieczyszczeniach po dawnym Zachemie.

„Jednocześnie informuję, że jutro przez cały dzień, tj. w sobotę 11 maja, jestem obecny w Bydgoszczy i pozostaję do dyspozycji Pana Premiera” - czytamy w liście.

Cóż, idea może i słuszna, ale wykonanie iście kabaretowe. Zwłaszcza, że w ślad za listem pojawił się wpis w mediach społecznościowych ochoczo udostępniany przez zwolenników totalnej opozycji, której przedstawiciele dzierżą w Bydgoszczu totalną władzę.

Ale żeby było śmieszniej, kilka godzin wcześniej te same służby rozesłały sobotni terminarz prezydenta. Zabrakło więc w tym liście jedynie wzmianki: „Premierze może mnie pan łapać: o godz. 11.30 na Wyspie Młyńskiej, gdzie wezmę udział w otwarciu Bydgoskich Dywanów Kwiatowych lub o 13.00 na przystani przy ul. Tamka 2, gdzie wezmę udział w wyścigach  smoczych łodzi „SMOKI NA BRDZIE”, albo od 14:45 na stadionie Polonii przy ul. Sportowej, gdzie możemy podopingować zawodników w finale LOTOS Mistrzostw Polski Par Klubowych”.

Abstrahując od wagi tematów i wydarzeń, dostrzegamy uaktywnienie się genu satyrycznego, który niebezpiecznie przejmuje kontrolę nad jestestwem prezydenta. Lecz wydaje się, że popycha go do zachowań, pasujących bardziej do piaskownicy na Wyspie Młyńskiej, niż politycznych salonów.

Jeśli nawet premier Morawiecki zgodziłby się na spotkanie, to zachęcamy, żeby odbyło się ono na rondzie Grunwaldzkim, gdzie prezydent Bruski będzie mógł się pochwalić trwającym remontem, który miał się zakończyć w grudniu 2018 roku. Na rondo Grunwaldzkie z Adrii najlepiej pojechać Wałami Jagiellońskimi, gdzie wciąż trwa remont, którego termin zakończenia też już dawno minął.  

Wasz Satyr (na podstawie scenariusza Rafała „piątek, piąteczek, piątunio” Bruskiego)

 

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor