Zamiast Europy na rynku jest Pustynia Bruska [FELIETON KONSTANTEGO DOMBROWICZA]
Była w Polsce dotąd jedyna pustynia – Pustynia Błędowska. Mamy drugą. Nazywa się oficjalnie Stary Rynek w Bydgoszczy, nieoficjalnie Pustynia Bruska – pisze Konstanty Dombrowicz.
Inne z kategorii
W rocznicę zakatowania bł. ks. Popiełuszki: Wojewoda i świat cały
Ta brzydka polityka [FELIETON]
Konstanty Dombrowicz
Radny Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego
Prezydent Bydgoszczy w latach 2002-2010
Wiem, że trwa poniewczasie medialna dyskusja nad skutkiem zrealizowania pomysłu, a raczej braku pomysłu na nowe oblicze centralnego punktu Bydgoszczy. Piszę to na kanwie swego obecnego pobytu w Lublinie i wyglądu jego centrum. I żal serce ściska. Jak się samemu nie wie, jak winno wyglądać serce miasta, to warto popatrzeć jak inni, z większą wyobraźnią, robią prawie cuda. Tyle tylko, że wyobraźnię trzeba mieć. A jak się nie ma – no to jest… Pustynia Bruska.
Dziesięć lat temu był – przygotowany przez młodych bydgoskich architektów – projekt „nowego” Starego Rynku z udostępnionymi do zwiedzania, a przeszklonymi od góry, zachowanymi piwnicami dawnego ratusza, z dostępem do fundamentów zniszczonego przez Niemców Kościoła Jezuitów, z zespołem fontann zamienianych zimą w efektowną ślizgawkę. Był. Miała być Europa. Nie jest. Nie jest za sprawą między innymi tych mediów, którym Pustynia Bruska teraz się nie podoba. Ale taki był także przecież ukierunkowywanych przez gazety wybór mieszkańców. Demokratyczne wybory trzeba szanować – i jak mieszkańcy chcieli – tak teraz mają.
PS. Z prasowej wypowiedzi pani dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej w Bydgoszczy dowiedziałem się, że autorem pomysłu rewitalizacji Wyspy Młyńskiej byli… wiceprezydent Baranowski i prezydent Jasiakiewicz. Pani dyrektor zdecydowanie jednak nie służą panujące ostatnio upały. Chciałbym też sprostować informacje „Gazety Wyborczej”. Dzwonili , ale nie w tym kościele. Za rewitalizację i całkowitą przebudowę Wyspy Młyńskiej odpowiadał nie Maciej Grześkowiak, a dwie moje zastępczynie, Lidia Wilniewczyc i Lucyna Kojder-Szweda. I apel do zastępcy prezydenta Michała Sztybla (ongiś mojego bliskiego współpracownika) – może jednak nie poprawiajcie tzw. międzywodzia… bo wyjdzie Pustynia Bruska. Jedna pustynia w centrum zdecydowanie wystarczy.
Tytuł pochodzi od redakcji.