„Życzliwość” bydgoskiej władzy [PIÓREM SZATKOWSKIEGO]
Jeden z bydgoskich portali podał bulwersującą informację: mieszkańcy, którzy chcieliby uporządkować należące do miasta trawniki wokół swoich bloków, musieliby ponosić opłaty jak za wynajem terenu. Przecież to nie mieści się w głowie!
Inne z kategorii
My, Naród...
Trzaskowski, piwo i prezydentura – czyje interesy wspiera kandydat?
Robert Szatkowski
prezes Stowarzyszenia Bydgoski Wyszogród
Jest powiedzenie, że chytry dwa razy traci. Miasto i tak kiedyś będzie musiało wydać pieniądze na sprzątanie terenów. Czy nie lepiej wykorzystać zdrowe chęci i obywatelską postawę mieszkańców zamiast łupić ich dodatkowymi opłatami?
To straszne, że dla obecnego bydgoskiego prezydenta i ludzi, których nominował na stanowiska urzędnicze, w tym przypadku ADM, liczy się tylko kasa. Zero życzliwości wobec mieszkańców. Ta władza koniecznie musi się zmienić! Bydgoszczanie zasługują na życzliwego prezydenta, życzliwego gospodarza.
Myślę, że warto konsekwentnie przypominać o szkodliwym działaniach obecnego włodarza, bo omamionych propagandą i naiwnych nie brakuje. Trzeba zacząć używać słynnego powiedzenia Katona, który każdą swoją wypowiedź uporczywie kończył przypominając o zniszczeniu Kartaginy. I podziałało.
W bydgoskiej wersji Katon powiedziałby: „A poza tym uważam, że Bruskiego należy odwołać”.
Przypominajmy to wszem i wobec, bo prawdziwy wróg bydgoszczan nie siedzi w Toruniu, a urzęduje na Jezuickiej.