Diecezja bydgoska ma nowego kapłana. Święcenia w katedrze
fot. Marcin Jarzembowski/diecezja.bydgoszcz
– Im Kościół w świecie ma więcej problemów, z tym większą radością przeżywamy chwile, kiedy rodzi nowych kapłanów – mówił w katedrze bydgoskiej ks. bp Krzysztof Włodarczyk. Podczas sobotniej (28 maja) Eucharystii udzielił święceń diakonowi, ks. Grzegorzowi Białkowi.
Inne z kategorii
11 listopada to również rocznica innego ważnego dla Polski wydarzenia. Bardzo dawnego [MAKSYMILIAN POWĘSKI]
Trąba groźnym zabrzmi tonem [POWĘSKI NA ZADUSZKI]
W homilii bp ordynariusz odwołał się do listu, który do kapłanów skierował papież Franciszek, w 160. rocznicę śmierci św. proboszcza z Ars, Jana Marii Vianneya.
Papież poruszył w nim cztery główne zagadnienia: wdzięczność, odwagę, smutek i uwielbienie.
– Wdzięczność odczuwamy za to, że Pan Jezus nas dostrzegł, wybrał i powierzył nam dzieło, które wspólnie z Nim realizujemy – tłumaczył ks. bp Włodarczyk. – Człowiek wdzięczny widzi, że wszystko dostaje, widzi Stwórcę swojego życia. Każdy z nas kapłanów odkrywa, że kapłaństwo to jest dar dany darmo – mówił. I cytował słowa Ojca Świętego: „Powołanie jest nie tyle naszym wyborem, ile odpowiedzią na bezinteresowne wezwanie Pana”.
Nawiązał też do potocznego określenia „kryzys powołań”, wskazując, że Jezus – Dobry Pasterz, niezmiennie powołuje. – Kryzys mogą przeżywać jedynie ci, którzy są powołani – podkreślił. Dziękował też rodzicom diakona, wskazując, jak ważne jest środowisko sprzyjające dojrzewaniu powołania.– Świadectwo życia i wiary bliskich ludzi prowadzi do bliskości z Bogiem – mówił.
Wskazał, że aby odpowiedzieć na Boże wezwanie, potrzeba odwagi. – To, że człowiek dostaje propozycję, to jedno, ale by mimo wielu wątpliwości się z nią zmierzyć, wymaga odwagi. Powołanie nie jest sprawą jednorazową, ono trwa, dlatego ta odwaga jest wciąż potrzebna . Powołanie to ciągła droga. Jezus zapewnia nas: „Nie bój się, Ja jestem z Tobą” – mówił.
– Każde czasy wymagają swojej odwagi. Takie jak nasze wymagają odwagi, aby zamanifestować swoją tożsamość katolicką. Bardzo łatwo jest dziś pójść z falą, by mieć święty spokój, ale to oznacza – coś zatracić – podkreślił. – Nie ma większej tragedii, niż gdy kapłanowi „wypadnie” z ręki Ewangelia. Dziś trzeba odwagi, by wziąć ją do ręki i iść, by stała się mieczem do tej walki. Ludzie najbardziej umacniają się mocą Ewangelli, mocą Prawdy.
Wskazał, że odwagi potrzeba w walce z kłamstwem, obłudą, manipulacją, hejtem, a także – w walce z grzechem, swoimi słabościami. – Spojrzeć w prawdzie na swoje serce – czy jest czyste, wolne, czy jest w nim miejsce na piękno, na dobro. Trzeba mieć odwagę, by się z tym zmierzyć, by szczęśliwie móc przeżyć życie – podkreślił.
Położył też nacisk na znaczenie wspólnoty między kapłanami. – Jeśli kapłani dadzą się podzielić, dadzą się szybko pokonać – mówił. – Potrzeba nam odwagi ratowania zagubionego brata w kapłaństwie. Nie możemy go zostawić – dodał.
Kolejnym poruszonym zagadnieniem był smutek. – Smucimy się, kiedy jesteśmy świadkami zdrady powołania kapłańskiego, porzucenia daru. Smucimy się i ogromny ból ogarnia nasze serce, kiedy kapłan nadużywa zaufania społecznego i krzywdzi dziecko. Smucimy się, kiedy słyszymy od naszych ochrzczonych sióstr i braci, że nie potrzebują księdza – wyliczał. – Rozczarowani rzeczywistością, Kościołem lub samymi sobą możemy doświadczyć pokusy kurczowego uchwycenia się pewnego obezwładniającego smutku – mówił. Smutek, jak przestrzegał, może udaremniać próbę zmiany, nawrócenia, zaszczepiając w nas niechęć i wrogość, kusząc stwierdzeniem, że „już się nic nie zmieni, może być tylko gorzej”.
Biskup Włodarczyk zacytował też list bł. kard. Stefana Wyszyńskiego napisany do ojca w okresie uwięzienia. Prymas zachęcał w nim ojca, by szybko wyzbywał się niepokoju z duszy, „aby nie tracił sił na smutek i wątpliwości (…) Wiem, że w duchu wiary wszystko zrozumiesz, a modlitwą zgasisz smutek i rozpogodzisz ufnością serce”. – Właśnie w modlitwie widział Prymas pierwsze lekarstwo na niepewność – zaznaczył ordynariusz. Biskup Włodarczyk, zwracając się do zebranych i do ks. diakona, przypomniał też przesłanie nadziei: „Pan Jezus jako pierwszy modli się, walczy za Ciebie i za mnie i ostatecznie to On zwycięża”. [Życzę] żebyś miał pewność, kto o Ciebie najbardziej będzie się troszczył i walczy za Ciebie i za każdego z nas, i ostatecznie zwycięża – mówił.
Ksiądz biskup zakończył rozważaniem o uwielbieniu. – Nie można mówić o wdzięczności i odwadze, nie kontemplując Maryi. Ona, Niewiasta, której serce przeniknął miecz, uczy nas uwielbienia, które jest zdolne do otwarcia nam oczu na przyszłość i na przywróceniu chwili obecnej – nadziei. Całe jej życie skupiło się w jej pieśni uwielbienia [„Magnificat” – przyp. red.], do której wyśpiewywania, jako obietnicy pełni, jesteśmy zaproszeni i my, Jej dzieci – mówił. „W Niej dostrzegamy, że pokora i delikatność nie są cnotami słabych, lecz mocnych, że nie potrzebują źle traktować innych, aby czuć się ważni. Jako prawdziwa Mama idzie z nami, walczy i szerzy nieustannie bliskość Bożej miłości” – cytował słowa papieża Franciszka.
Nowo wyświęcony ks. Grzegorz Białek pochodzi z parafii św. Urszuli Ledóchowskiej w Bydgoszczy. – Choć wydaje się, że dobrze wiemy, kim jest ksiądz, to jednak oblicze świata i Kościoła szybko się zmienia. Dlatego realizacja powołania postawi przede mną wiele wyzwań, z których dziś zapewne nie zdaję sobie sprawy. Ale wiem, że idę za Jezusem i ufam Mu, dlatego mam mocną nadzieję, że w tym wszystkim, co mnie przerasta, On jest ze mną – mówił ks. nieoprezbiter.
Zdjęcia: Marcin Jarzembowski/diecezja.bydgoszcz.pl