Warszawa i Nowy Jork. Telewizyjny Tygodnik Bydgoski w wielkim świecie.
for. JT/arch.
Zapraszamy Państwa do obejrzenia kolejnego odcienka TTB. Tym razem nasi redaktorzy w wakacyjnych nastrojach więcej o Mazowszu i Nowym Jorku i Manhattanie niż Bydgoszczy. Pytamy czy to dobry kierunek.
Inne z kategorii
Pech, korozja i mech [KOMENTARZ, WIDEO]
Komentarz Tydodni(k)a: Zadyskutować na śmierć [WIDEO]
Z autorami TTB rozmawia Monika Kowalska.
Monika Kowalska: Czy Panowie nie są za daleko od Bydgoszczy? Przecież to ma być Telewizyjny Tygodnik Bydgoski.
Jarosław Trześniewski: Dostajemy komentarze, wiadomości z całego świata. Uzmysłowiłem sobie, że nie ma internetu lokalnego. Nasze sprawy są ważne ale nie ma przeciwskazań by zająć się też problemami Polski na mapie świata. Bydgoszcz tak, ale globalne zjawiska także. Jak np. Hagia Sophia.
Krzysztof Drozdowski: Tu mogę się odnieść do jednego. Nie mamy odbiorców którzy świat widzą tylko przez swoje okno. Wiem i widzimy to, że bydgoszczanie to ludzie świadomi. Wiedzą co się dzieje na świecie. Dyskutują o tym. To że pękła rura z wodą na Szwederowie jest ważne, ale nasi odbiorcy wiedzą także, że stolicą kraju jest Warszawa a Pan N. siedzi w więzieniu jako były minister rządu RP. Naprawdę nie można Bydgoszczy zamykać w ramach Sztybel, Bruski, Komunalnik. Dajmy sobie szansę na bycie świadomymi obywatelami „globalnej wioski”.
Monika Kowalska: Jak zawsze Panowie przygotowani na każde pytanie. Ale zwróciliście uwagę też na żeńską część redakcji czyli jej filar.
K.D.: Ale my zawsze zwracamy uwagę! Czekamy na występ Pań w TTB!
J.T.: Są już pierwsze kroki w tym kierunku. Sport może nie, ale zaczynamy cykl ekonomiczny gdzie nasze koleżanki wiodą prym i chyba to jest dobry kierunek.
Zapraszamy na kolejny odcinek TTB oraz subskrypcje naszego kanału w serwisie YouTube.