Koszykówka 17 lis 17:45 | Redaktor

Ekipa WKK Active Hotel Wrocław postawiła się w niedzielę (17 listopada) w SISU Arenie i omal nie ograła Enea Abramczyk Astorii Bydgoszcz. Nasi koszykarze pokazali jednak klasę, wytrzymali ciśnienie i wygrali jednym punktem.

Goście rozpoczęli niedzielny (17 listopada) mecz od mocnego uderzenia. Wygrali pierwszą kwartę 20:20. Podopieczni Grzegorza Skiby nie potrafili zniwelować przewagi w kolejnej części gry, która zakończyła się remisem 24:24 i na przerwę schodzili do szatni ze stratą ośmiu punktów.

W trzeciej kwarcie bydgoszczanie odrobili zaledwie punkcik i wygrali ją 22:21. Jak ważny to był punkt okazało się w ostatniej odsłonie. Jeszcze na minutę przed końcem gry gospodarze przegrywali 73:77, ale to do nich należało ostatnie 60 sekund, w czasie których zdobyli pięć punktów i wygrali spotkanie. Kluczowy rzut na wagę zwycięstwa trafił Szymon Kiwilsza na 10 sekund przed końcem. Paradoksalnie wśród gości zawiódł ich najskuteczniejszy zawodnik Jakub Koelner, który zdobył dla wrocławian 21 punktów w całym meczu, ale na pół minuty przed końcem chybił kluczowy rzut.

W ekipie Enea Abramczyk Astorii Bydgoszcz najwięcej punktów zdobyli: Marcin Nowakowski 14 ( do tego zaliczył pięć asyst i tyle samo zbiórek), Martyce Kimbrough 12 (dwie asysty i dwie zbiórki), Piotr Wińkowski 11 (aż osiem zbiórek i jedna asysta). Dla przyjezdnych oprócz Koelnera do najskuteczniejszych należeli: Michał Kroczak 11, Tomasz Ochońko 10.

Zwycięstwem w niedzielę bydgoszczanie przedłużyli passę wygranych z rzędu do sześciu i wskoczyli na fotel lidera tabeli.

Następny mecz Enea Abramczyk Astoria zagra 1 grudnia w Radomiu z miejscowym HydroTruck.

Źródło: Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz, Bank Pekao S.A. 1 liga (oprac. kt)

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor