Jak Kościół katolicki stworzył Polskę i Polaków? [KSIĄŻKA]
Czym jest Polska? Skąd się wzięła i po co? Nie chodzi tu o Polskę w sensie geograficznym czy gospodarczym, ale metafizycznym i cywilizacyjnym. Dlaczego warto być Polakiem?
Inne z kategorii
Opowieści znad Brdy – książka Andrzeja Piechockiego
Takich pytań dziś się już nie zadaje. Są staromodne, przestarzałe, nie na czasie. Polskość stała się niewygodna, jakby stanowiła przeszkodę w dotarciu do czegoś większego i bardziej uniwersalnego.
Książka Krystiana Kratiuka to próba myślenia o Polsce i Polakach z perspektywy wiecznej. Pokazuje, że polskość to zadanie, misja, które można przyjąć albo odrzucić.
Publicysta dowodzi, że troska o katolickie dziedzictwo w Polsce nie jest tylko kwestią prywatną, ale zbiorową, państwową, a nawet prawną.
Prawdziwym wyzwaniem jest zachowanie niepodległości Polski, wolnej od obcego, antykatolickiego rządu. Od wschodniej barbarii, islamskiego kłamstwa czy zachodniego ateizmu.
Jak to osiągnąć, to już zupełnie inne pytanie. A odpowiedź będzie na pewno łatwiejsza dla tych, którzy książkę Kratiuka przeczytają i przemyślą.
Nie lubię określenia „fundamentalne”. Jest nadużywane i nieustannie się dewaluuje. A jednak było jedynym właściwym słowem, które przychodziło mi na myśl, gdy czytałem książkę Krystiana Kratiuka. Autor stawia pytania fundamentalne, a więc zasadnicze. Kto je pomija, jest bezradny. Nie wie, na czym polega patriotyzm, czym są obowiązki narodowe, w jaki sposób można zrealizować dobro wspólne, co wyróżnia i odróżnia Polaków od reszty nacji.
Gdyby Polska porzuciła swoje dziedzictwo zawarte w obyczajach, prawach, przesądach, to kim w ogóle byliby Polacy? Masą, ciżbą, tłumem pozbawionym charakteru, ideałów i celu.
- Paweł Lisicki
Fragment książki „Jak Kościół katolicki stworzył Polskę i Polaków”:
Wstęp.
Oto prawda: Kościół katolicki zbudował Polskę – kraj, jaki znamy – jako część cywilizacji, którą znamy. Zbyt rzadko zdajemy sobie z tego sprawę i zbyt rzadko wyciągamy z tego wnioski. Zbyt rzadko też nasze myślenie o niepodległości definiujemy tak samo jak inne narody – a więc wyłącznie w sposób polityczny. Zbyt rzadko bowiem wiążemy myśl o konieczności istnienia niepodległej Polski z naszą odrębnością od usilnie ujednolicającego się świata, każącego przecież wszystkim wyzbyć się swojej wiary i przeszłości, a w zamian wybierać przyszłość.
Polska jest nierozłącznie związana z Kościołem i na łamach niniejszej publikacji pragnę udowodnić, że obowiązkiem każdego Polaka pragnącego niepodległości swego kraju (a pragnienie to niestety nie jest dziś powszechne) powinna być nieustanna troska o pomyślność ojczyzny splecionej z wiarą katolicką.
Tylko w ten sposób możemy bowiem pozostać suwerennym państwem w coraz bardziej zglobalizowanym świecie, tylko tak możemy ocalić polską kulturę i resztki cywilizacji łacińskiej i tylko w ten sposób odpowiedzialnie, jako zbiorowość możemy ułatwić każdemu indywidualnie drogę do wiecznego zbawienia.
Choć w XXI wieku opinię publiczną coraz częściej zajmują kwestie różnic cywilizacyjnych – przedstawianych głównie w kontekście globalizacji i powszechnej migracji jako niebezpieczny relikt przeszłości – to na co dzień nawet gorący patrioci, myśląc o Polsce, wciąż za rzadko zdają sobie sprawę z tego, że na naszych oczach upada cywilizacja, której jesteśmy częścią.
Cywilizacja, którą jako Polacy możemy obronić.
Za rzadko zdajemy sobie sprawę z tego, jak wielki skarb otrzymaliśmy od poprzednich pokoleń Polaków, pragnących oddać tereny i ludy naszej części Europy Jezusowi Chrystusowi. Za rzadko rozważamy, co konkretnie, namacalnie wynika z tego dla nas współcześnie.
Jako oczywistości traktujemy dziś bowiem (choć coraz rzadziej) konieczność okazywania szacunku drugiemu człowiekowi, istnienie trwałych małżeństw zapewniających dzieciom bezpieczeństwo, możliwość wychowania tych dzieci przez rodziców zgodnie z własnymi przekonaniami, przekonanie o równej godności ludzi, podmiotowość kobiet, wszelkie rodzaje prawdziwej wolności od opresyjnej władzy, brak niewolnictwa, prawo własności, konieczność zaprowadzania sprawiedliwych praw, dobroczynność, empatię, wysiłek na rzecz rozwoju osobistego dla dobra wspólnego, poświęcenie dla wspólnoty. Oczywiste są też dla nas pojęcia prawdy, dobra i piękna objawiające się przez wieki w dziełach sztuki i kultury.
Czy umiemy wyobrazić sobie nasze życie bez tego wszystkiego? Czy kiedykolwiek zastanawialiśmy się, jak wyglądałby nasz kraj, gdybyśmy tych wartości nie przyjęli kiedyś jako własnych? Czyż nie stanowią one swoistego zabezpieczenia przed zezwierzęceniem? Czy bez ludzi, którzy dostarczyli nam te skarby, Polska w ogóle by powstała? Czy istniałaby dłużej niż kilka dziesięcioleci? Czy potrafiłaby powstać z martwych po 120 latach zaborów?
Czy wreszcie dziś Polska byłaby nam, Polakom, do czegokolwiek potrzebna? Czy byłaby potrzebna światu?