Grzegorz Stenka podczas zimowej wyprawy. Chce rowerem przejechać Europę dookoła
fot. fb/„Muszla św. Jakuba”
Grzegorz Stenka zamierza przejechać ponad 23 tys. km dookoła naszego kontynentu i osiągnąć jego trzy skrajne punkty - najbardziej wysunięte na północ, południe i zachód krańce Europy. W ten sposób chce zgromadzić pieniądze dla domu dziecka w Sławnie. Jest doświadczonym podróżnikiem.
Inne z kategorii
Bukowiecki i Kaczmarek są już po ślubie!
Cel: 29 krajów, dwa kontynenty, trzy punkty skrajne Europy (północ, południe, zachód), trzy rowery, 24800 km., 500 dni.
O ostatniej heroicznej wędrówce podróżnika informowaliśmy tutaj, był on w Bydgoszczy podczas pieszej drogi do Portugalii.
Podczas pobytu w Bydgoszczy 20 kwietnia 2021/fot. Anna Kopeć, archiwum
Idąc wtedy do Portugalii, chciał zwrócić uwagę na potrzeby podopiecznych Pomorskiego Hospicjum dla Dzieci w Gdańsku. Tak jest i tym razem. Jak mówi - chce przeżyć przygodę życia przy okazji pomagając. Podczas tegorocznej wyprawy za każdy przejechany km sponsorzy będą wpłacać pieniądze na konto domu dziecka w Sławnie (0,90zł).
Trasa którą jedzie teraz to: Polska Litwa Łotwa Estonia Finlandia Norwegia Szwecja Dania Niemcy Belgia Francja Hiszpania Portugalia Hiszpania Andora Francja Monako Szwajcaria Włochy Grecja Macedonia Albania Rumunia Bośnia i Hercegowina Serbia Chorwacja Słowenia Węgry Słowacja Czechy Polska (kolejność pisania, nie pokrywa się z kolejnością przejazdu).
Grzegorz Stenka swoją podróż rowerem rozpoczął 2 listopada z Bydlina. Pierwszym ważnym punktem do którego dotarł 13 grudnia było miasteczko Rovaniemi, w którym znajduje się wioska Świętego Mikołaja. Tam dostarczył listy od dzieci z domu dziecka. Następny ważny punkt wyprawy to Nordkapp (najbardziej wysunięty na północ punkt w Europie). Jednak jego plany niespodziewanie uległy zmianie.
Nie była to łatwa podróż. Jak relacjonuje na swojej stronie – 11 grudnia zapamiętam jako dzień egzaminu, I jednocześnie dzień zwycięstwa z samym sobą. Rozwaga wygrywa, z ambicjami. Slabosc przegrywa z wola walki (...). – Nie mogę jechać szybciej niż 13 km na godzinę. Cały czas mam pod górkę śnieg dostał się do butów, I rękawiczek pod wpływem ciepła rozpuszcza się. - 16 stopni czuje jak powoli tracę czucie u palców nóg, nie mogę nimi ruszać, a palce u rąk zostają w pozycji z kierownicy. Nie można ich wyprostować. Po dwóch godzinach pojawiają się obrzęki, nie wytrzymam już dłużej, I zatrzymuje się w okolicach pewnego domu do którego zapukałem. – dzień dobry jestem z Polski jadę rowerem jest bardzo zimno, czy mógłbym się u was ogrzać? - nie ma problemu. - Może herbatę? (...). – 15 minut, I jadę dalej zostało 43km. Po 20km kryształki lodu zaczynają pojawiać się na ustach. Po 20stej cały i odmrożony, ale szczęśliwy docieram pod wskazany adres – mówi Grzegorz Stenka.
Plany podróżnika uległy zmianie. Jak mówi- Po bardzo długiej rozmowie z udziałem tłumacza dałem się przekonać do tego, że moja droga na nordkapp trochę się wydłuży, do następnego razu. Muszę się bardziej przygotować (inny rower), bo ten napewno nie jest stworzony do pokonania tej drogi. (...). Odmrożenia wyleczone.żałuję, że nie mogę zdobyć Nordkappu. Ale jeszcze wszystko przed mną. Podejmuje próbę zdobycia Skandynawii zimą, a dokładnie jej wszystkich stolic. Na pierwszy ogień idzie Sztokholm (966km od miejsca noclegowego). Nie ukrywam, że Finlandia i ta wioska św Mikołaja. Dała mi się weznaki. Najpierw doświadczyłem całkowitego wyłączenia organizmu. Wiem też, już czym są odmrożenie 1 i 2 stopnia - czytamy na stronie.
Jego dalszą drogę można śledzić na Facebooku, gdzie prowadzi stronę „Muszla św. Jakuba”.
źródło: Facebook/ Muszla św. Jakuba