Ludzie 22 kwi 17:07 | Redaktor
Ratuj Noemi! Liczy się każda wpłata [ZBIÓRKA CHARYTATYWNA]

fot. siepomaga.pl

4 kwietnia 2024. Tego dnia beztroskie dzieciństwo mojej Noemi się skończyło. Zamiast przedszkola i zabaw z rodzeństwem, jest szpitalna sala i chemioterapia… Do teraz trudno uwierzyć w to, co się stało. U mojej 3-letniej córeczki zdiagnozowano neuroblastomę IV stopnia! Okrutny guz przyszedł zabrać życie Noemi… Błagam o pomoc!

Ta diagnoza to jeden z najgorszych rodzajów nowotworu. Guz jest ogromny i obecnie nie można go usunąć… Przylega bezpośrednio do przepony, uciska na wątrobę, prawą nerkę i rdzeń kręgowy. A przecież córeczkę tylko bolał brzuszek… Wiele razy przeszła USG i nikt nie zauważył nic niepokojącego!

Noemi Drajer

LINK DO ZRZUTKI NA STRONIE SIEPOMAGA.PL

W październiku zeszłego roku Noemi zaczęła skarżyć się na ból brzucha, który nie pozwalał w nocy spać. Od razu zaczęliśmy szukać powodu tego stanu. Wizyta za wizytą, badania za badaniami, a diagnozy dalej nie było. Ból niestety powracał, a ja tak bardzo chciałam pomóc mojej kochanej dziewczynce. Nie wiedziałam już, co robić. A ona ciągle budziła się w nocy i płakała, prosiła, żeby już nie bolało…

Przed świętami wielkanocnymi ponownie trafiliśmy do szpitala, ponieważ ból był już nie do zniesienia. Pojawiła się także gorączka. Wstępnie zdiagnozowano u córki zapalenie wyrostka robaczkowego. Wiedziałam, że w takich przypadkach trzeba działać szybko. Następnego dnia chirurg nie potwierdził jednak tej diagnozy! W szpitalu powiedziano, że możemy zostać na obserwacji, ale oni nie widzą takiej potrzeby…

Noemi Drajer

LINK DO ZRZUTKI NA STRONIE SIEPOMAGA.PL

Kilka dni później, 4 kwietnia, znów pojawił się ból, temperatura. Córka odczuwała też ból nóżki. Na SORze lekarz wykrył coś niepokojącego i skierował nas na oddział onkologiczny. Z jednej strony cieszyliśmy się, że nie zostaliśmy po raz kolejni odesłani do domu, z drugiej było przerażenie… I nadzieja, że może jednak nie jest to nic aż tak poważnego…

Ta nadzieja szybko umarła… Kolejne badania przyniosły okrutną diagnozę. Chyba najgorszą z możliwych… NEUROBLASTOMA IV stopnia! Ogromny guz o wielkości ponad 7 centymetrów w malutkim ciele Noemi… Niedowierzanie, złość, łzy i pytanie dlaczego?! Dlaczego moja córeczka?!

Noemi rozpoczęła już chemioterapię. Jest tak niesamowicie dzielna! Chociaż pojawia się ból i pytania, o to dlaczego musi tu być… Trudno widzieć swoje malutkie dziecko na szpitalnej sali. Ta cała aparatura, igły, kroplówka, płacz innych dzieci i ich rodziców… Chciałabym, żeby ten koszmar się nie wydarzył. Ale musimy być silni dla córeczki! Z tatą Noemi jesteśmy przy niej cały czas. W szpitalu odwiedza ją rodzeństwo i rodzina. Jesteśmy w tym razem i wierzę, że przejdziemy przez te najgorsze momenty życia.

Noemi Drajer

Niedługo zostanie podjęta decyzja, czy będzie możliwa operacja wycięcia guza. Drżę też, czy nie pojawiły się przerzuty… Walka z nowotworem będzie długa i kosztowna. Po operacji i zakończeniu chemioterapii Noemi będzie potrzebować szczepionki przeciw wznowie. Niestety jest ona nierefundowana i kosztuje prawie 2 miliony złotych! Nie mamy takich pieniędzy… Dlatego przychodzę błagać Was o pomoc! 

Jesteście naszą jedyną nadzieją. Ta droga dopiero się rozpoczęła, ale Noemi nie pokona jej sama. Wiele w rękach lekarzy, ale także każdej dobrej osoby, która zdecyduje się wspomóc tę zbiórkę. Liczy się każda złotówka i każde udostępnienie. Proszę, jak prosić może tylko matka śmiertelnie chorego dziecka...

 Katarzyna, mama Noemi 

Tekst pochodzi ze strony siepomaga.pl

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor