Bóg naszych ojców i dziś jest nad nami...
Rzekł tedy Pan: „Krzyk na Sodomę i Gomorę wzmógł się, a grzech ich stał się zbyt ciężki. Zstąpię i obaczę, czy według krzyku, który mię doszedł, uczynków swych się dopuścili, czy też nie tak jest, abym wiedział”.
Inne z kategorii
Piękno liturgii: potrzeba odnowy sakralnej muzyki w Kościele [POWĘSKI NA NIEDZIELĘ]
Aniołowie ich w niebie zawsze widzą oblicze Ojca [MAKSYMILIAN POWĘSKI]
I obrócili się stamtąd, i poszli do Sodomy, lecz Abraham jeszcze stał przed Panem. I przystąpiwszy rzekł: „Czyliż zatracisz sprawiedliwego z niezbożnym? Jeśli będzie pięćdziesięciu sprawiedliwych w mieście, zginąż społem? i nie przepuścisz miejscu owemu dla pięćdziesięciu sprawiedliwych, jeśli będą w nim? Niech to daleko będzie od ciebie, abyś tę rzecz uczynić miał i zabić sprawiedliwego z niezbożnym, i żeby był sprawiedliwy na równi z niezbożnym; niech to daleko będzie od ciebie! Ty, który sądzisz wszystką ziemię, żadną miarą nie dokonasz takiego sądu?”
I rzekł Pan do niego: „Jeśli znajdę w Sodomie pięćdziesięciu sprawiedliwych w samym mieście, odpuszczę wszystkiemu miejscu dla nich”. A odpowiadając Abraham rzekł: „Iżem raz począł, będę mówił do Pana mego, aczem proch i popiół. A jeśliby sprawiedliwych było pięciu mniej, niż pięćdziesięciu, czy dla czterdziestu pięciu zatracisz wszystko miasto?” I rzekł: „Nie zatracę, jeśli tam znajdę czterdziestu pięciu”. Rzekł jeszcze do niego: „A jeśli się tam znajdzie czterdziestu, co uczynisz?” Odpowiedział: „Nie zatracę dla czterdziestu. Rzekł: „Nie gniewaj się, Panie, proszę, jeśli przemówię. A jeśli się tam znajdzie trzydziestu?” Odpowiedział: „Nie uczynię, jeśli tam znajdę trzydziestu.” Rzekł: "Gdyżem raz począł, będę mówił do Pana mego. A jeśli się tam znajdzie dwudziestu?” Odpowiedział: „Nie zatracę dla dwudziestu”. „Proszę, rzekł, nie gniewaj się, Panie, jeśli jeszcze raz przemówię: A jeśli się tam znajdzie dziesięciu?” Odpowiedział: „Nie zatracę dla dziesięciu.” I odszedł Pan, gdy przestał mówić do Abrahama, a on się też wrócił na miejsce swoje.
* * *
Boże, Rządco i Panie narodów,
z ręki i karności Twojej racz nas nie wypuszczać,
a za przyczyną Najświętszej Panny, Królowej naszej,
błogosław Ojczyźnie naszej, by Tobie zawsze wierna,
chwałę przynosiła Imieniowi Twemu
a syny swe wiodła ku szczęśliwości.
Wszechmogący wieczny Boże,
spuść nam szeroką i głęboką miłość ku braciom
i najmilszej Matce, Ojczyźnie naszej,
byśmy jej i ludowi Twemu,
swoich pożytków zapomniawszy,
mogli służyć uczciwie.
Ześlij Ducha Świętego na sługi Twoje,
rządy kraju naszego sprawujące,
by wedle woli Twojej ludem sobie powierzonym
mądrze i sprawiedliwie zdołali kierować.
Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen