Bolesna porażka Zawiszy Bydgoszcz [RELACJA, ZDJĘCIA]
fot. bw
Zawisza Bydgoszcz przegrał 2:3 z Kujawianką Izbica Kujawska w 12. kolejce IV ligi piłki nożnej.
Inne z kategorii
Runda wiosenna zaczyna się w listopadzie. Zawisza zaprasza na Sielską
Tłuchowia i Unia z Solca na czele IV ligi po rundzie jesiennej
Kolejną gorzką pigułkę przyszło przełknąć kibicom niebiesko-czarnych. Po porażce w ubiegłym tygodniu w Łochowie ze Sportisem (1:2) i stracie drugiej bramki w doliczonym czasie gry zespół miał się odbudować w sobotę (19 października) na boisku przy ul. Sielskiej w pojedynku z Kujawianką Izbica Kujawska.
Zawisza zaczął mecz agresywnie. Bydgoscy zawodnicy intensywnie pracowali, by opanować środek pola. Ale to przeciwnicy stworzyli w pierwszym kwadransie dwie sytuacje, które mogły zakończyć się golami.
Najpierw po strzale z dystansu piłka przeleciała tuż nad poprzeczką bramki bronionej przez Marcina Niwińskiego.
Kilka chwil później zawodnik Kujawianki chybił, mając przed sobą tylko bramkarza Zawiszy.
Potem bydgoszczanie dali się zepchnąć do gry na własnej połowie boiska. Jednak często odbierali piłkę w środku pola i starali się uruchomić prostopadłymi podaniami Patryka Straszewskiego oraz skrzydłowych. Nie przyniosło to jednak sytuacji bramkowych, bowiem na przeszkodzie stawała podniesiona w górę chorągiewka bocznego sędziego, który sygnalizował pozycje spaloną bydgoskich zawodników.
Ale w 32. min. gry Patryk Kozłowski zagrał piłkę idealnie i z lewej strony pola karnego dopadł do niej Tomasz Prejs.
Świetnie ją opanował i precyzyjnym strzałem w prawy róg umieścił futbolówkę w siatce bramki Kujawianki.
Wynik 1:0 dla Zawiszy utrzymał się do końca pierwszej połowy. Po przerwie w drużynie niebiesko-czarnych na boisko nie wybiegli już Prejs i Bartosz Bąk. Zastąpili ich Artur Cielasiński i Rafał Piekuś.
Druga część spotkania zaczęła się od dramatycznych błędów w obronie Zawiszy. Już w 47. min. bydgoszczanie dopuścili przeciwników do strzału z dystansu, który zaskoczył Niwińskiego, a osiem minut później bramkarz Zawiszy popełnił fatalny w skutkach błąd i wypuścił przed siebie piłkę po niegroźnym strzale przeciwnika. Dopadł do niej zawodnik Kujawianki i wbił bydgoszczanom drugiego gola.
W 64. minucie przebojowo w pole karne Kujawianki po prawej stronie wdarł się Patryk Kozłowski. Wycofał piłkę na przedpole, tam przejął ja Patryk Straszewski i fantastycznym strzałem zdobył drugiego gola dla Zawiszy. W tym momencie wydawało się, że bydgoszczanie są w stanie wygrać ten pojedynek.
W 75. min. trener Jacek Łukomski ściągnął z boiska Kozłowskiego. W jego miejsce wszedł Jakub Witucki. Kilka chwil później zarobił żółtą kartkę za faul na przeciwniku w starciu pod polem karnym Kujawianki.
Gdy wydawało się, że po zmianach Zawisza będzie dążył do zdobycia gola, to goście przeprowadzili w 77 min. gry kontrę, która dała im trzecią bramkę.
Niebiesko-czarni atakowali. Kilka razy zakotłowało się w polu karnym Kujawianki po dośrodkowaniach z rzutów rożnych i rzutów wolnych bitych m.in. przez Piekusia. Niestety, wynik 2:3 utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego.
W innych meczach bydgoskich drużyn BKS przegrał we Włocławku z Liderem 1:2, a Chemik pokonał na boisku przy ul. Glinki Cuiavię Inowrocław 4;1.
Fot. i relacja: bw.
Więcej zdjęć w galerii poniżej.