Miało być jak nigdy, a wyszło jak zawsze. Sousa komentuje mecz ze Słowacją
W trakcie konferencji prasowej po pierwszym meczu na Euro 2020 trener Paulo Sousa na gorąco podsumował przebieg meczu i wskazał błędy jakie zostały popełnione. Zaznaczył jednak, że mamy jeszcze 6 punktów do zdobycia.
Inne z kategorii
Runda wiosenna zaczyna się w listopadzie. Zawisza zaprasza na Sielską
Tłuchowia i Unia z Solca na czele IV ligi po rundzie jesiennej
Wszyscy jesteśmy rozczarowani tym meczem. To prawda, że Robert Lewandowski bywał osamotniony, w szczególności w pierwszej połowie. W ostatnim tygodniu skupialiśmy się na tym, żeby był bardziej połączony z drużyną. W przerwie dokonaliśmy korekty i szybko dało to nam gola. To nie jest kwestia tego, czy zagraliśmy z drugim napastnikiem, jeśli inny z piłkarzy gra bliżej Lewandowskiego. W drugiej połowie wyglądało to już lepiej
- podsumował Paulo Sousa na pomeczowej konferencji.
Straciliśmy gola po pierwszym strzale na naszą bramkę. Nie może tak być. Mieliśmy przewagę jednego zawodnika przed polem karnym i ten zawodnik nas przedryblował. Potem nie mieliśmy szczęścia, bo po rykoszecie piłka wpadła do bramki
- przeanalizował Sousa.
Polski trener nie potrafił wytłumaczyć popełnionych błędów przy golu Milana Skriniara.
Wiedzieliśmy, że to jeden z kluczowych zawodników w stałych fragmentach gry. Mieliśmy instrukcje dla zawodników, jak mają go pilnować, bo on potrafi odnajdywać się w takich sytuacjach. Uciekł nam, straciliśmy koncentrację, ale nie wiem dlaczego
- przyznał Sousa.
Najważniejszymi bolączkami polskiego zespołu w meczu było to, że - Nie byliśmy w stanie wykorzystać sytuacji 1 na 1. Dośrodkowania naszych piłkarzy nie były dokładne, nie można było po nich oddać strzałów na bramkę. Ale ofensywni zawodnicy mogli w inny sposób stworzyć lepsze okazje
- stwierdził Sousa.
Piłkarscy eksperci zastanawiali się również dlaczegow trakcie przerwy nei został z boiska ściągnięty Grzegorz Krychowiak, który był ewidentnie nie w formie a do tego zarobił żółtą kartkę.
Tak, myślałem o tym, ale to tak doświadczony zawodnik i z taką agresją, że w momencie, gdy przejmowaliśmy kontrolę nad meczem, był nam potrzebny. Musimy go teraz wspierać
- tłumaczył Sousa.