Wielkie emocje na Glinkach, ale piłkarze Chemika ostatecznie przegrali
fot. Chemik Moderator Bydgoszcz
Ktoś, kto spędził sobotnie popołudnie na Glinkach mógłby powiedzieć o zawodnikach obu zespołów, że ważną częścią przygotowań do meczu były wtorkowe i środowe szlagiery w Lidze Mistrzów. Z pewnością było to emocjonujące 90 minut, kipiące od nadmiaru emocji i pasji w obu drużynach. Atmosfera z boiska udzielała się także obu trenerom i na trybunach. Prawie wszystko się zgadza: emocje, bramki, zaangażowanie. Tylko wynik dla Chemika mógłby być lepszy.
Inne z kategorii
Runda wiosenna zaczyna się w listopadzie. Zawisza zaprasza na Sielską
Tłuchowia i Unia z Solca na czele IV ligi po rundzie jesiennej
Pierwsze 20 minut zapamiętamy jako okres przewagi przyjezdnych. To właśnie wtedy szczęścia spróbował m.in. Adam Gajda zza szesnastki. Strzał pomocnika z Wielkopolski sprawił małe problemy Szymonowi Więckowiczowi. W odpowiedzi Szymon Maziarz dokładnym podaniem wprowadził w pola karne Macieja Kota. Naszemu skrzydłowemu zabrakło szybkiej decyzji o strzale i akcja została przerwana przez obrońców gości. W 9. minucie dokładniejsi byli goście z Wielkopolski. Z prawego skrzydła wzorcowym płaskim dośrodkowaniem popisał się Oskar Kozłowski, a najsprytniejszy w polu karnym Chemika był Krzysztof Bartoszak. Goście z prowadzenia mogli się cieszyć przez zaledwie kwadrans. W 25. minucie Robert Kawałek wyłożył piłkę Szymonowi Maziarzowi, a kapitan bydgoszczan strzałem z 25 metrów w okienko bramki Łukasza Radlińskiego ucieszył kibiców.
Bramka dodała skrzydeł podopiecznym Piotra Gruszki. W grze Chemika można było dostrzec nowe siły, nową energię. W 33. minucie kapitalną akcję środkiem boiska przeprowadzili zawodnicy Chemika. Podaniami z pierwszej piłki obronę gości rozmontowali Szymon Maziarz i Robert Kawałek. Piłka dotarła do Macieja Kota, który w sytuacji sam na sam okazał się gorszy od Łukasza Radlińskiego. Swoje szanse do przerwy mieli także przyjezdni. Mocną stroną Polonii były stałe fragmenty gry. Po jednym z nich, Szymon Więckowicz musiał się sporo nagimnastykować. Luis Henriquez, były defensor Lecha Poznań, po dośrodkowaniu Jakuba Wilka był bliski strzelenia bramki.
O ile pierwsze trzy kwadranse stały na niezłym poziomie, to druga odsłona meczu przeskoczyła zawieszoną do przerwy poprzeczkę. Już w 46. minucie sędzia główny, Marek Marcinkowski z Malborka odgwizdał rzut karny dla Polonii. Szansę z jedenastu metrów wykorzystał Krzysztof Bartoszak. Gościom nie było jednak dane długo cieszyć się z tego prowadzenia. Szczęście dopisało Piotrowi Siekirce. Piłka po szalonej akcji odbiła się od jego pleców i wpadła do bramki Łukasza Radlińskiego.
Po przerwie na boisko nie wrócił Robert Kawałek, który w I połowie nabawił się urazu. Zastąpił go Dawid Janicki. Początek drugiej połowy przypominał istną wojnę nerwów. Sędzia musiał częściej temperować graczy obu drużyn żółtymi kartkami, studzić emocje zarówno wśród zawodników, jak i w sztabach trenerskich. Widzieliśmy częściej agresję, brak zahamowań w przerywaniu akcji rywala niż składne akcje. Warte odnotowania w tamtym czasie były uderzenia z dystansu. Impas próbowali przełamać Wojciech Mielcarek po stronie Chemika i Damian Buczma w zespole gości. Przełom nastąpił w 60. minucie spotkania. Po błędach obrońców i jednocześnie przy braku zdecydowania piłkę do siatki skierował Jędrzej Kujawa. Chemicy podnieśli rękawice i za sprawą Wojciecha Mielcarka mogli doprowadzić do wyrównania. Piłka po jego uderzeniu została jednak przeniesiona nad poprzeczkę przez Łukasza Radlińskiego. Wynik 2:3 na korzyść gości utrzymał się do ostatnich minut spotkania.
Po sobotnich spotkaniach II grupy III ligi pozostajemy na 16. miejscu. Strata do pozostałych drużyn walczących o utrzymanie jednak się zwiększyła. Do Jaroty Jarocin tracimy już 7 punktów (wygrana Jaroty 1:0 z Bałtykiem Gdynia). Istotne będzie jutrzejsze spotkanie Pogoni II Szczecin z Gwardią Koszalin (niedziela, 12.05, początek o godzinie 11:00). Zespół z Koszalina zajmuje 15. lokatę z takim samym dorobkiem punktowym co nasza drużyna.
Gra dużo lepsza niż wynik. Tak można określić sobotnie spotkanie w wykonaniu Chemika Moderatora Bydgoszcz. Szczęścia i punktów trzeba będzie szukać już za tydzień w Koszalinie w starciu ze wspomnianą Gwardią (początek meczu w sobotę 18.05 o godzinie 17:00). Natomiast najbliższe domowe starcie już 26 maja na stadionie przy ul. Słowiańskiej 7. Zagramy wtedy z drugim zespołem Pogoni Szczecin.
CHEMIK MODERATOR BYDGOSZCZ - POLONIA ŚRODA WIELKOPOLSKA 2:3 Szymon Maziarz 25', Piotr Siekirka 48' - Krzysztof Bartoszak 8, 48 k, Jędrzej Kujawa 60' Chemik: Więckowicz - Włosiński, Czajka, Frasz, Chojnacki - Śmietanko, Maziarz - Siekirka (83' Miłek), Mielcarek (83' Sapa), Kot (69' Olszewski) - Kawałek (46' Janicki).
Przemysław Żmuda
Źródło: Chemik Moderator Bydgoszcz (tytuł od redakcji)