Niż i koniec smogu

Niż ten „stara się” odbudować cyrkulację zachodnią. Nie uda mu się to jednak. Zostanie zablokowany przez ponowne połączenie się „siodłem” nad Polską wyżu rosyjskiego z wyżem Azorskim. Wspomniany niż spowoduje jednak chwilowe ocieplenie. Dziś i jutro będziemy mieli temperatury nieznacznie powyżej zera - do plus dwóch stopni. Będzie też silniejszy wiatr, który wreszcie rozgoni uporczywy smog. Może też padać śnieg lub deszcz ze śniegiem, zwłaszcza najbliższej nocy. Wszystko to potrwa około dwóch dni, po czym... wróci zima. I niestety - jest prawdopodobne, że wraz z nią wróci smog.

Wyjaśnijmy może, korzystając z okazji, jak dochodzi do tych słynnych zimowych alarmów smogowych.  Wszystkiemu winna jest inwersja temperatur. Co to takiego? Sytuacja normalna w troposferze jest taka, że im wyżej tym zimniej (troposfera, to warstwa atmosfery do wysokości około 10 km).  Jeśli jednak mamy bezchmurne zimowe noce (a takie zdarzają się przy wyżach), ziemia wypromieniowuje ciepło „w kosmos”. Jej powierzchnia robi się bardzo zimna, a ponieważ noce zimą są długie, zjawisko to zaczyna powodować ochładzanie się dolnych warstw powietrza, które stają się zimniejsze od górnych. To z kolei blokuje naturalną cyrkulację pionową powietrza. Przy zwiększonej zimą emisji pyłów od ogrzewania, smog, zwłaszcza w miastach, po prostu musi w takich warunkach wystąpić.

Korzystajmy z chwilowego oczyszczenia powietrza. Spacer dobrze nam zrobi. Dziś rano w Bydgoszczy było -4 stopni Celsjusza, a ciśnienie wynosiło 758 mm słupka rtęci (1011 hPa).