2,5-latek wbiegł pod samochód, zmarł pomimo godzinnej reanimacji. Babcia kompletnie pijana

fot. /Policja Lubuska /Policja
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w Żaganiu. 2,5-letni chłopczyk wbiegł na ulicę pod jadący samochód. Pomimo reanimacji nie udało się go uratować. Opiekująca się nim babci była pijana.
Inne z kategorii
Ksiądz, policjanci i maskotki na bydgoskich drogach. Kierowcy zaskoczeni nietypową kontrolą!
Dzwonili z Bydgoszczy do Niemców i wyłudzali fortuny! Wpadli podczas nalotu na Pomorskiej
Do tragedii doszło we wtorek 14 czerwca, około o godz. 14
O zdarzeniu poinformowała lubuska policja.
Ogromna tragedia w Żaganiu. Wprost na ulicę, pod koła kierującego renault megane wbiegł 2,5-letni chłopiec. Mimo wysiłków medyków i długiej reanimacji jego życia nie udało się uratować. Kierujący trzeźwy. Nietrzeźwa za to była babcia chopca, która sprawowała nad nim opiekę.
- możemy przeczytać w informacji zamieszczonej w mediach społecznościowych.
Babcia chłopczyka była w stanie nietrzeźwości. Na polecenie prokuratora została zatrzymana do dalszych czynności. Rodzina dziecka zostanie objęta opieką przez psychologa. 27-letni kierowca renaulta był trzeźwy
- przekazał Interii Marcin Maludy z KWP w Gorzowie Wielkopolskim.
Inf. Policja/Interia/PAP