Fałszywe zgłoszenia alarmowe – nieodpowiedzialność, która słono kosztuje

fot. Pixabay ilustracyjne
Każde bezzasadne wezwanie służb ratunkowych może mieć tragiczne konsekwencje – angażując policję, straż pożarną czy pogotowie w niepotrzebne interwencje, zwiększa się ryzyko, że w tym samym czasie nie zdążą oni pomóc komuś, kto naprawdę tego potrzebuje.
Inne z kategorii
Policja z Torunia rozbija narkotykowy proceder – gigantyczne przejęcie nielegalnych substancji
Szybka reakcja policjantów uratowała staruszkę po groźnym upadku [WIDEO]
Niebezpieczna beztroska
Od dziecka uczymy się, że numery alarmowe służą wyłącznie do zgłaszania sytuacji kryzysowych. Większość dzieci doskonale to rozumie, jednak wśród dorosłych – szczególnie tych pod wpływem alkoholu – ta zasada bywa często ignorowana. Bezzasadne zgłoszenia nie tylko angażują służby ratunkowe w fikcyjne interwencje, ale także niosą realne zagrożenie – w tym czasie ktoś naprawdę potrzebujący pomocy może jej nie otrzymać na czas. Niestety, tego rodzaju telefony to nie rzadkość, dlatego prawo przewiduje surowe konsekwencje dla osób, które nadużywają numerów alarmowych.
Kodeks nie pozostawia złudzeń
Nieodpowiedzialne wybieranie numeru alarmowego i celowe wprowadzanie służb w błąd jest wykroczeniem. Zgodnie z artykułem 66 Kodeksu Wykroczeń, osoba, która zgłasza fałszywą informację lub umyślnie blokuje telefon alarmowy, może zostać ukarana aresztem, ograniczeniem wolności lub grzywną do 1 500 zł. Jeśli fałszywe zgłoszenie skutkuje niepotrzebną interwencją służb, sąd może dodatkowo nałożyć nawiązkę do 1 000 zł.
Policjanci, którzy wykryją takie przypadki, kierują sprawę do sądu. W powiecie lipnowskim każdego roku odnotowuje się kilka takich spraw. Co gorsza, często dotyczą one tych samych osób.
Nieuczciwość nie popłaca
Przykładem może być 47-letni mieszkaniec Lipna, który już dwukrotnie usłyszał wyrok za fałszywe zgłoszenia. W efekcie musi zapłacić wysoką grzywnę, nawiązkę na rzecz Komendy Powiatowej Policji w Lipnie oraz pokryć koszty sądowe. Drugi raz zakończył się dla niego jeszcze surowszą karą – ograniczeniem wolności i obowiązkiem wykonywania kontrolowanej pracy na cele społeczne.
Podobny los spotkał 30-letniego mieszkańca gminy Dobrzyń nad Wisłą. Jego lekkomyślność kosztowała go ponad 1 200 zł – tyle wyniosły suma grzywny, nawiązki i kosztów sądowych. Nieodpowiedzialne zachowanie drogo kosztowało również 65-latka z gminy Lipno, który za swoje wykroczenie musi zapłacić 500 zł grzywny oraz 300 zł nawiązki.