Zwłoki znalezione w studni: jak zginął Franciszek? [NOWE INFORMACJE]
Makabryczna informacja wstrząsnęła dziś (7 stycznia) Bydgoszczą. W nocy ratownicy wydobyli ciało 20-letniego Franciszka T. ze studni przy ul. Agrestowej. To były uczeń I Liceum Ogólnokształcącego.
Inne z kategorii
Po pijaku taranował auta w mieście. Próbował uciec, ale trafił na policjantów po służbie
Na Solskiego piesi łamią przepisy. Policja łapie, ale tam po prostu brakuje przejścia [WIDEO]
20-letni Franciszek T. był poszukiwany przez funkcjonariuszy ze Śródmieścia. Kontakt z nim urwał się w drodze do domu. W sobotę wieczorem (6 stycznia) o poszukiwaniach młodego mężczyzny poinformowało Bydgoskie Centrum Zarządzania Kryzysowego.
W nocy ratownicy wydobyli ze studni przy ul. Agrestowej ciało 20-letniego bydgoszczanina. W tej sprawie policja prowadzi śledztwo pod nadzorem prokuratora. Przyczyny śmerci chłopaka wyjaśni sekcja zwłok.
Na forach internetowych zawrzało. Franciszek miał wielu znajomych. Rok temu ukończył I Liceum Ogólnokształcące w Bydgoszczy. Studiował na Uniwersytecie Gdańskim. Pojawiły się wpisy, że w feralny wieczór Franciszek był widziany w towarzystwie dwóch rosłych mężczyżn.
- Na tę chwię, nie możemy ani potwierdzić, ani wykluczyć udziału osób trzecich - policja powtarza proceduralną formułkę.
Według wstępnie przyjętej wersji, chłopak nie mógł lub nie potrafił wejść do wnętrza domu od frontu i próbował się dostać do środka od tyłu budynku. Dlaczego wpadł do studni? Jak się dowiedzieliśmy, wiele wyjaśnić może badanie krwi chłopaka.
Dziś (8 stycznia) zespół prasowy KWP w Bydgoszczy precyzuje: „W uzupełnieniu informacji na temat śmierci poszukiwanego nastolatka przy ul. Agrestowej informuję, iż studnia, do której wpadł nastolatek, nie znajduje się na terenie jego posesji, a na działce sąsiedniej (niezamieszkałej)”.