Jeździła po pijaku, odpoczywała w rowie. Przypadki pewnej 59-latki
Ponad dwa promile alkoholu miała w organizmie kierująca oplem, którą zatrzymali funkcjonariusze nakielskiej „drogówki” w Sadkach – podaje policja. Co ciekawe, to już drugi w ostatnich dniach przypadek przyłapania 59-latki na wojażach po pijanemu.
Inne z kategorii
Potrącenie pieszej poza pasami. Policja wie kto zawinił [WIDEO]
Rowerzystka zginęła pod kołami ciężarówki. Policjanci wyjaśniają okoliczności tragedii [ZDJĘCIA]
Anonimowe zgłoszenie wpłynęło na stanowisko kierowania nakielskiej komendy w sobotę (13 lipca). Informator alarmował, że po terenie jednej z miejscowości w gminie Sadki jeździ opel, którym kieruje kobieta pod wpływem alkoholu.
Na wskazaną trasę dyżurny skierował patrol „drogówki”. Już po kilku minutach mundurowi zauważyli auto opisane w zgłoszeniu i zatrzymali opla do kontroli. Od siedzącej za kierownicą 59-latki faktycznie czuć było alkohol. To, że mieszkanka sadkowskiej gminy jest pijana, potwierdziło badanie alkomatem, który wykazał w organizmie kierującej ponad dwa promile alkoholu.
Kilka dni wcześniej tę samą kobietę leżącą w rowie zauważył kierowca, który przejeżdżał drogą krajową numer 10 przez Sadki. Sądząc, że mogło coś jej się stać, zatrzymał auto i ruszył na pomoc. 59-latka nie wymagała pomocy medycznej, ale za to była kompletnie pijana. Przybyli na miejsce zdarzenia policjanci dowiedzieli się od zgłaszającego, że wcześniej kobieta przemieszczała się autem, które pozostało na stacji paliw w Sadkach, bo pracownica zarekwirowała jej kluczyki.
Aby wyjaśnić sytuację mundurowi pojechali na wskazaną stację paliw. Tam pracownica rozpoznała 59-latkę i poinformowała, że była ona w tym dniu już dwukrotnie na tej stacji. Za pierwszym razem, już prawdopodobnie będąc pod wpływem alkoholu, próbowała kupić alkohol, jednak nie mogła znaleźć gotówki, więc zrezygnowała i odjechała. Pracownicy zgłosili wtedy policji, że oplem kieruje prawdopodobnie nietrzeźwa, jednak podejmujący interwencję funkcjonariusze nie napotkali na żadnej z kontrolowanych tras opisanego auta.
Po około dwóch godzinach 59-latka ponownie przyjechała na stację po alkohol. Wtedy natychmiast zareagowała pracownica, która bez chwili wahania zabrała kobiecie kluczyki od auta. Ta oświadczyła, że znajdzie sobie transport do domu i wyszła z budynku, po czym wsiadła do ciężarówki, której kierowca akurat tankował paliwo i tego nie zauważył. Dopiero kiedy odjechał kilka kilometrów od stacji zorientował się, że ma pasażerkę „na gapę” i wysadził 59-latkę. Kobieta po wyjściu z ciężarówki, postanowiła odpocząć w rowie.
59-latka została sprawdzona alkomatem. W jej organizmie były ponad dwa promile alkoholu. Dlatego też, do czasu wytrzeźwienia, została wtedy przekazana pod opiekę rodzinie.
Policja zabrała już kobiecie prawo jazdy. Usłyszy ona też zarzuty prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, za co grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności. Sąd zdecyduje, czy oba przypadki rozpatrywać wspólnie, czy oddzielnie.
Źródło: Policja (oprac. red)