Mocne uderzenie w narkotykowy biznes. Policjanci z Białych Błot zatrzymali dilera z Wielkopolski
fot. policja
Łącznie, ponad sześć kilogramów narkotyków różnego rodzaju zabezpieczyli mundurowi z Białych Błot. Mieszkaniec województwa wielkopolskiego wpadł podczas kontroli drogowej. 33-latek miał przy sobie marihuanę oraz amfetaminę. Decyzją sądu został aresztowany na trzy miesiące.
Inne z kategorii
Rowerzystka zginęła pod kołami ciężarówki. Policjanci wyjaśniają okoliczności tragedii [ZDJĘCIA]
Pijana matka miała pod opieką trójkę dzieci. Sprawą zajęła się policja
W poniedziałek (25 października) tuż po godzinie 23:00, na ulicy Szubińskiej patrol z Białych Błot zatrzymał do kontroli opla. Policjanci wyczuli wydobywający się z auta charakterystyczny zapach marihuany. Dodatkowo nerwowe zachowanie kierowcy wzbudzało podejrzenia mundurowych, jak się okazało, całkiem słuszne.
Funkcjonariusze ujawnili przy 33-latku: słoik oraz dwa papierosy z zielonym suszem roślinnym, woreczek z kryształkami oraz fiolkę z białym proszkiem. Kierowca od razu przyznał, że to marihuana oraz amfetamina. Co więcej, przyznał również, że wcześniej zażywał narkotyki. 33-latek został zatrzymany i przewieziony do komisariatu w Białych Błotach.
Wstępne badania narkotesterem potwierdziły, że zabezpieczone środki to marihuana i amfetamina. Natomiast mężczyźnie została pobrana krew do badań. 33-letek trafił do policyjnego aresztu.
Na tym jednak sprawa się nie zakończyła. Mundurowi udali się do jego miejsca zamieszkania ( powiat wągrowiecki, woj. wielkopolskie) gdzie, podczas przeszukania zabezpieczyli słoiki z zawartością ponad pół kilograma marihuany. Natomiast w użytkowanym przez niego garażu znaleźli 150 krzewów konopi indyjskich w fazie suszenia. Łącznie zabezpieczyli ponad 6 kg suszu.
fot. policja
Śledczy z Białych Błot na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego przedstawili 33-latkowi zarzut posiadania znacznych ilości narkotyków. Funkcjonariusze doprowadzili mężczyznę do prokuratury, gdzie został przesłuchany przez oskarżyciela. Następnie prokurator postanowił wnioskować do sądu o jego tymczasowy areszt.
W czwartek (28 października) sąd po zapoznaniu się z aktami sprawy aresztował podejrzanego na trzy miesiące. Za naruszenie przepisów z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Nie wykluczone, że podejrzany usłyszy również zarzut kierowania pojazdem pod wpływem narkotyków, jeśli ekspertyza laboratoryjna potwierdzi, że w jego krwi znajdowały się zabronione substancje odurzające.
kom. Przemysław Słomski
Zespół Prasowy KWP Bydgoszcz, zmiany red.