Na policjantów czekał samochód leżący na dachu i kierowca z prawie 3 promilami
fot. KPP Tuchola
W poniedziałek (6 grudnia) w rejonie Kiełpina doszło do groźnego wypadku drogowego. Sprawcą okazał się pijany 36-letni kierowca. Dodatkowo mężczyzna nie miał uprawnień do kierowania pojazdami.
Inne z kategorii
Po pijaku taranował auta w mieście. Próbował uciec, ale trafił na policjantów po służbie
Na Solskiego piesi łamią przepisy. Policja łapie, ale tam po prostu brakuje przejścia [WIDEO]
W poniedziałek (6 grudnia) przed godziną 08:00 dyżurny tucholskiej policji otrzymał informację o zdarzeniu drogowym, do którego doszło na drodze prowadzącej w kierunku Małej Komorzy. Na miejscu znajdował się samochód osobowy leżący na dachu.
Policjanci tucholskiej drogówki, podczas rozmowy z kierowcą auta, wyczuli silny zapach alkoholu. Sprawdzili stan trzeźwości mężczyzny. Urządzenie pomiarowe wskazało, że w jego organizmie znajduje się aż 2,8 promila alkoholu. W takich przypadkach funkcjonariusze są zobowiązani zatrzymać kierowcy prawo jazdy.
Tu nie było to możliwe. Okazało się bowiem, że 36-latek nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami. Od mężczyzny pobrano również krew do dalszych badań. Pasażerka pojazdu, z uwagi na obrażenia, śmigłowcem została przetransportowana do szpitala.
Obecnie prowadzone jest postępowanie mające na celu ustalenie wszelkich okoliczności tego wypadku drogowego. Dodatkowo kierowca przed sądem będzie odpowiadał za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości oraz prowadzenia auta bez uprawnień.
mat. KPP Tuchola