Policjanci nie zawahali się wejść do budynku, gdzie był pożar
fot. KPP Rypin
Policjanci każdego dnia dbają o bezpieczeństwo wszystkich obywateli. Świadczy o tym postawa rypińskich funkcjonariuszy, którzy nie zważając na zagrożenie, weszli do budynku, gdzie palił się piec z butla gazową i wyprowadzili z niego poparzonego już staruszka.
Inne z kategorii
Potrącenie pieszej poza pasami. Policja wie kto zawinił [WIDEO]
Rowerzystka zginęła pod kołami ciężarówki. Policjanci wyjaśniają okoliczności tragedii [ZDJĘCIA]
Do zdarzenia doszło 24 stycznia. Około godziny 22.00 dyżurny rypińskiej policji otrzymał zgłoszenie o pożarze butli gazowej w budynku. Mężczyzna, który dzwonił na numer alarmowy był wystraszony i nie potrafił podać adresu.
Policjanci natychmiast zareagowali. Na podstawie szczątkowych informacji wytypowali, że może chodzić o zabudowania w miejscowości Starorypin Prywatny i tam pojechali. Gdy dojechali na miejsce od razu zauważyli wydobywające się płomienie z budynku, a przez okno zobaczyli, że pali się piecyk gazowy z butlą. Nie zważając na zagrożenie od razu weszli do środka, żeby sprawdzić czy ktoś się tam znajduje.
W jednym z pomieszczeń zobaczyli starszego mężczyznę, który nie potrafił się poruszyć i stał zdezorientowany trzymając się klamki. Policjanci wyprowadzili go w bezpieczne miejsce i zaopiekowali.
Na miejsce dotarły jednostki straży pożarnej oraz karetka pogotowia. Mężczyzna miał poparzenia I stopnia i został zabrany do szpitala.
Jak ustalili policjanci, 84-latek podczas próby ugaszania piecyka szmatą, niechcący rozniecił ogień i doszło do zapalenia się pieca, a także butli z gazem. Na szczęście pomoc przyszła w sama porę, a interweniujący policjanci nie zawahali się zaryzykować własnym życiem, by ratować inne.
źródło: KPP Rypin