Policjanci z bydgoskiego Śródmieścia przejęli znaczną ilość narkotyków
fot. Policja
Funkcjonariusze z bydgoskiego Śródmieścia zatrzymali 37-latka, który łamiąc przepisy drogowe, wpadł ze znaczną ilością narkotyków. Podczas kontroli okazało się, że mieszkaniec Łochowa miał przy sobie marihuanę, 2CB, tabletki MDMA, ale w mieszkaniu miał tego o wiele więcej. Ponadto kierował autem, posiadając dwa czynne zakazy prowadzenia pojazdów, a wstępne testy wskazały, że znajdował się pod wpływem narkotyków. Został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.
Inne z kategorii
Zginęli dwaj mężczyźni. Auto uderzyło w drzewo
Amfetaminę trzymał w mieszkaniu. Do aresztu jej nie weźmie
Mundurowi z Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego Komisariatu Policji Bydgoszcz-Śródmieście, patrolując w piątkowy (4 października) wieczór ulice miasta, zauważyli kierującego passatem, który nie zastosował się do sygnalizacji przy skrzyżowaniu ulic Focha z Królowej Jadwigi i przejechał na czerwonym świetle. Postanowili go skontrolować.
Już po chwili policjanci ustalili, że mężczyzna posiada dwa czynne zakazy prowadzenia pojazdów wydane przez sąd. To jednak nie wszystko.
Podczas kontroli, funkcjonariusze zauważyli pod jego nosem biały proszek. Wzbudziło to u nich podejrzenie, że może posiadać przy sobie środki odurzające, jak również znajdować się pod ich wpływem.
Policjanci długo nie musieli czekać na potwierdzenie swoich podejrzeń. W pojeździe ujawnili ponad 100 gramów marihuany, niecałe 20 gramów 2CB, 533 sztuki tabletek MDMA oraz gotówkę. Dodatkowo, podczas wstępnych testów okazało się, że kierujący jest pod wpływem narkotyków. Został zatrzymany i umieszczony w policyjnym areszcie.
Kryminalni przeszukali dom 37-latka. Tam ujawnili prawie 3 kilogramy amfetaminy i metamfetaminy, 10 gramów marihuany, dwa pojemniki z płynną substancją o łącznej wadze ponad 4,5 kilograma oraz dwie wagi.
37-latek usłyszał zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków oraz kierowania pojazdem pomimo czynnego zakazu. W poniedziałek (7 października) decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Źródło i foto: Policja