Skradziona skoda prezydent Zabrza odzyskana w Kruszwicy
fot. Policja
Nie lada spostrzegawczością wykazali się policjanci z Kruszwicy. Dzięki dzielnicowym udało się odzyskać służbową skodę, którą skradziono w ubiegłym tygodniu prezydent Zabrza, Małgorzacie Mańce-Szulik.
Inne z kategorii
Rozpoznajesz go? Policja prosi o pomoc w identyfikacji
Potrącenie pieszej poza pasami. Policja wie kto zawinił [WIDEO]
Dzielnicowi Komisariatu Policji w Kruszwicy pełnili służbę patrolową w podkruszwickich miejscowościach. W jednej z nich ich uwagę przykuła skoda superb. Kiedy podjechali bliżej, rozpoznali za kierownicą dobrze im znanego 35-letniego mieszkańca gminy Kruszwica.
Na widok mundurowych kierowca gwałtownie ruszył autem i nie zastosował się do sygnałów zatrzymania. Policjanci podjęli pościg, lecz mężczyzna umknął.
Policjanci nie dali za wygraną i zaczęli poszukiwania auta oraz kierowcy w okolicznych miejscowościach. Porzucone auto odnaleźli przy jednej z ulic w Kruszwicy, a 35-latka zatrzymano chwilę później w jego miejscu zamieszkania. Funkcjonariusze sprawdzili numery nadwozia auta. Wtedy okazało się, że zostało ono skradzione w Zabrzu w ubiegłym tygodniu. To służbowa skoda Urzędu Miasta w Zabrzu, którą posługuje się prezydent Małgorzata Mańka-Sulik.
W związku z tym mundurowi zabezpieczyli pojazd. Tego samego dnia policjanci weszli do mieszkania mężczyzny i dokonali tam przeszukania. W jego trakcie ujawnili rower - po sprawdzeniu jego numerów fabrycznych okazało się, że pochodzić z innego przestępstwa.
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Został przesłuchany do sprawy paserstwa roweru, do czego się przyznał, a następnie przekazany funkcjonariuszom Komendy Miejskiej Policji w Zabrzu, która prowadzi postępowanie w sprawie kradzieży skody.
Dodatkowo mężczyzna odpowie przed inowrocławskim sądem za przestępstwo niezatrzymania się do kontroli oraz wykroczenie prowadzenie pojazdu bez wymaganych uprawnień. Jak się bowiem okazało, mężczyzna nie posiada prawa jazdy.
Źródło: Policja