POLICJA 997 Dzisiaj 10:42 | Redaktor
Szokujące kulisy wypadku w Chełmnie! Kierowca wjechał „pod prąd” – trwa śledztwo policji

fot. Policja

Policja przesłuchuje świadków i zabezpiecza dowody po wstrząsającym wypadku w centrum Chełmna. 56-letni kierowca, który wjechał „pod prąd” na chodnik, nadal przebywa w policyjnym areszcie. Stan jednej z potrąconych dziewczynek jest ciężki – przetransportowano ją śmigłowcem do Bydgoszczy.

Co wydarzyło się w Chełmnie?

W piątek, 11 lipca, o godz. 14:40 dyżurny policji w Chełmnie otrzymał dramatyczne zgłoszenie o wypadku w samym centrum miasta. 56-letni kierowca mitsubishi wjechał w ul. Rynek „pod prąd”, potrącając 31-letniego mężczyznę oraz kobietę z 6-letnim dzieckiem.

Nie zatrzymał się jednak – kontynuował jazdę w ul. Hallera, gdzie uderzył w dwie dziewczynki w wieku 11 i 13 lat. Ich matka cudem uniknęła obrażeń. Samochód zatrzymał się dopiero po zderzeniu ze schodami, przewracając się na bok.

Śledztwo trwa – policja zabezpiecza dowody

Na miejscu pojawiły się patrole policyjne i prokurator. Funkcjonariusze przeprowadzili oględziny, zabezpieczyli ślady i rozpoczęli przesłuchania świadków. 56-latek został zatrzymany – był trzeźwy, a narkotesty nie wykazały obecności środków odurzających. Dla pewności pobrano mu krew do dalszych badań.

Najciężej ranna nastolatka w Bydgoszczy

Do szpitali trafiły kobieta i troje dzieci. Najciężej poszkodowana okazała się 13-latka, którą lotnicze pogotowie ratunkowe przetransportowało do Bydgoszczy. Jej stan lekarze określają jako poważny.

Jakie będą zarzuty?

Policja informuje, że śledztwo trwa. Przesłuchania są kontynuowane, a na niedzielę zaplanowano doprowadzenie 56-latka do prokuratury. To prokurator zdecyduje, jakie zarzuty zostaną mu postawione. Na razie mężczyzna pozostaje w areszcie.

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor
-->