Z policyjną eskortą do szpitala
Sierżant sztabowy Paweł Krzyżykowski/fot. Policja
Policjant z „drogówki” zatrzymał do kontroli zbyt szybko jadący samochód. Funkcjonariusz nie przeprowadził jednak kontroli, tylko wsiadł na służbowy motocykl i pilotował auto do szpitala. Okazało się bowiem, że autem podróżuje dziecko, które wymaga natychmiastowej pomocy lekarza.
Inne z kategorii
Potrącenie pieszej poza pasami. Policja wie kto zawinił [WIDEO]
Rowerzystka zginęła pod kołami ciężarówki. Policjanci wyjaśniają okoliczności tragedii [ZDJĘCIA]
Do zdarzenia doszło w czwartek (12 lipca) sierżant sztabowy Paweł Krzyżykowski na ul. Hallera w Grudziądzu zauważył zbyt szybko jadącego volkswagena golfa. Policjant zatrzymał samochód do kontroli. Wtedy wyjaśnił się powód nadmiernej prędkości. Okazało się, że samochodem jedzie rodzina z 1,5 miesięcznym chłopcem, który miał problemy z oddychaniem. Dziecko kilka minut wcześniej miało się czymś zadławić.
Policjant bez chwili wahania odstąpił od kontroli, wsiadł na służbowy motocykl i pilotował auto do szpitala. Tam niemowlęciem zajęli się lekarze.
Policja informuje, że 1,5 miesięczny Aleks wraca do zdrowia.
Źródło: Policja