POLICJA 997 Dzisiaj 18:00 | Redaktor
Zignorował sąd i chodził pijany. Trafił za kraty na dwa miesiące

Grafika ilustracyjna (AI)

Miał stawić się na rozprawę, ale zamiast do sądu, wybrał alkohol. 36-letni mieszkaniec gminy Pakość kolejny raz zlekceważył obowiązek, aż w końcu sąd stracił cierpliwość. Trafił do aresztu na dwa miesiące.

Nie pierwszy raz zlekceważył wezwanie

Stawianie się na wezwania sądu to nie wybór – to obowiązek. Przekonał się o tym boleśnie 36-letni mieszkaniec gminy Pakość, który w tym roku już dwukrotnie nie pojawił się na wyznaczonych rozprawach. Żadnej z tych nieobecności nie usprawiedliwił, co ostatecznie doprowadziło do decyzji o jego zatrzymaniu.

Zamiast na sali sądowej – w promilach

Wczoraj, 6 sierpnia, policjanci z komisariatu w Pakości – działając na polecenie Sądu Okręgowego w Bydgoszczy – zatrzymali poszukiwanego mężczyznę. Wpadł na terenie gminy, a w chwili zatrzymania miał we krwi niemal trzy promile alkoholu. To wykluczało jego udział w rozprawie, na którą zresztą i tak się nie stawił.

Sąd nie miał wątpliwości

Po zatrzymaniu funkcjonariusze natychmiast powiadomili sąd, który – chcąc zabezpieczyć dalszy tok postępowania – zdecydował o zastosowaniu tymczasowego aresztu na dwa miesiące. Mężczyzna najbliższe tygodnie spędzi w zakładzie karnym, do którego trafi bezpośrednio z policyjnego aresztu.

Sprawa pokazuje, że lekceważenie obowiązków wobec wymiaru sprawiedliwości nie pozostaje bez konsekwencji. Nawet jeśli sprawa wydaje się niewielka, ignorowanie wezwań może skończyć się więzieniem – i to szybciej, niż się wydaje.

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor
-->