Siatkówka 22 lut 2017 | Redaktor
Nie chwal dnia przed zachodem słońca. Kryzys Pałacu Bydgoszcz

Na początku roku siatkarki Pałacu zajmowały 3. miejsce w lidze i myślały o podium. Teraz martwią się, czy awansują do rundy finałowej

Siatkarki Pałacu Bydgoszcz straciły impet z początku bieżącego sezonu. W 8 kolejkach rundy zasadniczej podopieczne Adama Grabowskiego wygrały tylko jedno spotkanie. W poniedziałek bydgoszczanki doznały dotkliwej porażki 0:3 u siebie z ŁKS-em Łódź.

Beniaminek nie pozostawił złudzeń Pałacowi. Drużyna gospodarzy w żadnej z trzech partii nie zdobyła nawet 20 punktów. Najbardziej rzuciła się w oczy nieskuteczność bydgoszczanek na siatce i masa błędów.

Przegrałyśmy w bardzo złym stylu, kibice nie zobaczyli w naszym wykonaniu niczego dobrego w tym meczu. Z tej porażki musimy wyciągnąć wnioski, aby przełamać się w kolejnym pojedynku – stwierdziła po meczu Marlena Pleśnierowicz.

Ze świetnej atmosfery i radość z gry, jaką bydgoszczanki czerpały na początku sezonu, nie pozostało już wiele. Podopieczne Adama Grabowskiego sprawiają wrażenie, jakby bardzo udany początek rozgrywek wywarł na nich presję tak silną, że nie potrafią sobie z tym poradzić. Nie pomagają także choroby i kontuzje, które dość mocno przetrzebiły w ostatnim czasie Pałac.

To wszystko złożyło się na to, że w rundzie zasadniczej bydgoska drużyna wygrała tylko jedno spotkanie. Dziś już niewiele osób pamięta, że po 9. kolejce Orlen Ligi pałacanki zajmowały 3. miejsce w tabeli. Obecnie drużyna jest na 8. lokacie, z 2 punktami przewagi nad dziewiątym PTPS Piła.

Na łamach „Tygodnika Bydgoskiego” Waldemar Sagan, prezes Pałacu, stwierdził, że marzeniem klubu byłaby pozycja w czołowej szóstce w tym sezonie. Na skutek wyraźnego spadku formy drużyny to zadanie będzie bardzo trudne do wykonania. Bydgoszczankom pozostało jednak jeszcze 5 kolejek do końca rundy zasadniczej. Jeśli wrócą do swojej zespołowej gry opartej na dużym entuzjazmie, są w stanie utrzymać miejsce w czołowej ósemce i nie roztrwonić całkowicie świetnego początku sezonu. Patrząc jednak na ich dyspozycję w meczu z ŁKS-em, w taki scenariusz nie jest łatwo uwierzyć.

Szymon Łożyński

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor