Donosił Straży Miejskiej – zamiast orderu 1000 złotych kary
fot. YouTube
Pan Jacek w poczuciu obowiązku zgłosił Straży Miejskiej źle zaparkowane auta. Przybyli na miejsce funkcjonariusze „nagrodzili” go 1000 złotowym mandatem.
Inne z kategorii
Labi jest już prawie rok z bydgoskimi strażnikami. Zdała już specjalny egzamin
Fotopułapki przyłapały sprawców zanieczyszczeń
Pan Jacek często podróżuje. Widząc nieprawidłowe zachowania kierowców zgłaszał to Straży Miejskiej. Jedna z takich sytuacji wystąpiła w Sopocie.
Przebywając w tym mieście Pan Jacek napotkał cztery źle zaparkowane auta. Zdarzenie uwiecznił nagrywając sytuację telefonem komórkowym i wysyłając je lokalnej Straży Miejskiej. O sprawie zapomniał.
Po pewnym czasie dostał wezwanie do stawienia się w siedzibie Straży Miejskiej w Sopocie. Nic nie zapowiadało niespodzianki jaka tam go czekała.
Nasz bohater chciał wyjaśnić sprawę telefonicznie gdyż mieszka kilkadziesiąt kilometrów od Spotu. Jednak strażnicy nalegali na stawiennictwo. Także wysłał wiadomość pocztą elektroniczną z wyjaśnieniami. Odpowiedź Straży była stanowcza i zawierała 1000 złotową karę!
...wzywany był na dzień 24.06.2020 r. na godz. 08:00 w charakterze świadka przez organ prowadzący czynności wyjaśniające - Straż Miejską w Sopocie. Pomimo prawidłowo doręczonego wezwania, nie stawił się w wyznaczonym terminie i w żaden sposób nie usprawiedliwił swojego niestawiennictwa" - czytamy w postanowieniu o "nałożeniu kary porządkowej" w wysokości tysiąca złotych.
Pismo było podpisane przez Komendanta lokalnej Straży Miejskiej.
Póki co odwołania nie skutkują a 1000 złotych to najwyższa możliwa kara za brak stawiennictwa.
Na podstawie: finanse.wp