Wydarzenia 28 kwi 2017 | Wojciech Bielawa
Dekomunizacja. Generał „Nil” zastąpi Zygmunta Berlinga?

Al. Planu Sześcioletniego na Kapuściskach także zniknie z mapy Bydgoszczy / fot. Anna Kopeć

Głosowanie w sprawie nowych nazw 10 bydgoskich ulic rozpocznie się w piątek (28 kwietnia). Ich patronami mają być m.in.: Kazimierz Deyna, Tadeusz Nalepa, Jeremi Przybora, Leon Barciszewski, Pola Negri, oraz Lechowie: Kaczyński i Wałęsa.,

Na mocy ustawy dekomunizacyjnej ulice: Armii Ludowej, Teodora Duracza, Lucjana Szenwalda, Józefa Powalisza, Zygmunta Berlinga, Oskara Langego, Bolesława Rumińskiego, Stanisława Lehmana, Romana Chłodzińskiego, Planu 6–letniego oraz park Zbigniewa Załuskiego jeszcze w tym roku otrzymają nowe nazwy.  Patronów mają wybrać nie politycy i urzędnicy, lecz mieszkańcy miasta.

Plebiscyt w sprawie nowych nazw ulic organizuje Rada Osiedla Nowy Fordon. Głosowanie rozpocznie się w piątek 28 kwietnia i potrwa do 31 maja 2017 r. Każdy mieszkaniec Bydgoszczy może wskazać swoich faworytów na stronie www.dekomunizacjafordon.pl. Wbrew temu, co może sugerować nazwa serwisu, plebiscyt będzie dotyczył wszystkich bydgoskich ulic przeznaczonych do dekomunizacji, a nie tylko tych znajdujących się w Fordonie.

– Wśród mieszkańców niestety dominuje niechęć do zmiany nazw ulic. W wielu przypadkach wynika to z niezrozumienia tematu albo umysłowego lenistwa – mówi Jan Kwiatoń, przewodniczący Rady Osiedla Nowy Fordon. – Mimo tego dostaliśmy ponad 200 zgłoszeń. Cieszy mnie, że tylu obywateli chce aktywnie zmieniać swoje otoczenie. Podejrzewam jednak, że liczna grupa maruderów obudzi się, kiedy decyzje już zapadną – przypuszcza.

 

Setki nazwisk do wyboru

Mieszkańcy będą wybierać nowe nazwy spośród wcześniej nadesłanych propozycji. – Na liście jest wiele oryginalnych nazw i patronów. Kilka osób zgłosiło Tadeusza Nalepę, Louisa Armstronga, Polę Negri i Jeremiego Przyborę. Jest bohater kreskówki Dragon Ball. Studenci optują z kolei za ulicą Studencką. Miałem dylemat, czy poddać pod głosowanie kandydatury Zbigniewa Bońka i Lecha Wałęsy, ze względu na to, że żyją, ale stwierdziłem, że nie do mnie należy selekcja – mówi o zgłoszeniach Jan Kwiatoń.

Najwięcej, bo aż 26 propozycji, mieszkańcy przedstawili dla ulicy Zygmunta Berlinga. Wachlarz kandydatur jest bardzo szeroki. Na długiej liście znaleźli się m.in. rotmistrz Witold Pilecki, Władysław Bartoszewski, Jeremi Przybora, Wojciech Młynarski, a także zmarły w styczniu tego roku polityk SLD Tomasz Kalita i… Clint Eastwood. Wielu fordoniaków chciałoby natomiast w miejsce Zygmunta Berlinga widzieć nazwisko generała Augusta Emila Fieldorfa. – Ta kandydatura jest jedną z najczęściej się powtarzających – mówi Jan Kwiatoń. Generał „Nil” jest także brany pod uwagę przy wybieraniu nowych patronów dla ulic Rumińskiego i Duracza.

Osobny plebiscyt prowadzi wśród swoich członków Fordońska Spółdzielnia Mieszkaniowa. – Cieszy się umiarkowanym zainteresowaniem. Na głosy czekamy do 30 kwietnia. 9 maja ogłosimy wyniki i przekażemy je do Urzędu Miasta, a także Rady Osiedla Nowy Fordon – mówi Iga Nowicka z FSM.

 

Kropkę nad „i” postawi Rada Miasta

Ostateczną decyzję o nowych nazwach ulic podejmą w głosowaniu radni Bydgoszczy.

– Wynik głosowania nie będzie jednoznaczny z tym, że miejsca otrzymają takie nazwy. Zawarliśmy jednak dżentelmeńską umowę z władzami, że kandydatury wybrane w głosowaniu przez mieszkańców zostaną potraktowane bardzo poważnie i priorytetowo – mówi Jan Kwiatoń.

W przypadku, kiedy wybór mieszkańców padłby jednak na osoby budzące liczne kontrowersje, radni pozostawiają sobie prawo do wybrania innych kandydatur. – Ważne jest, aby na miejsce starych patronów pojawiły się nazwy powszechnie akceptowane i możliwie neutralne. Trzeba dokonać zmian z rozwagą, aby nie rozpętać na nowo nikomu niepotrzebnej burzy – apeluje radny Lech Zagłoba-Zygler z klubu PO.

– Głos w tej sprawie należy do mieszkańców – zapewnia Paweł Bokiej, radny Prawa i Sprawiedliwości. – Pojawiają się różne propozycje, od tak bliskich mi osób jak ks. Józef Tischner do Władysława Bartoszewskiego, z którego dorobkiem utożsamiam się już w mniejszym stopniu. Abstrahując od politycznych sympatii, są to patroni, których wstydzić się nie będziemy – mówi.

W związku z nadaniem nowych nazw, dowody osobiste będzie musiało zmienić około pięciu tysięcy bydgoszczan. Koszt wymiany dokumentów pokryje Skarb Państwa. Mieszkańcy będą musieli we własnym zakresie podać nowy adres w banku, zakładzie pracy lub szkole, a także załatwić formalności w innych instytucjach.

 

 

Wojciech Bielawa

Wojciech Bielawa Autor

Redaktor prowadzący