Wydarzenia 21 maj 2017 | Magdalena Liczkowska
Dyrektor MPU: Plac Teatralny powinien pozostać zielony

– Nie jestem zwolenniczką jakiejkolwiek zabudowy placu Teatralnego – mówi Anna Rembowicz-Dziekciowska / fot. Anna Kopeć

Po rozbudowie opery, centrum kongresowe na pl. Teatralnym nie będzie potrzebne. - To miejsce powinno pozostać niezabudowane i otwarte na rzekę – uważa szefowa Miejskiej Pracowni Urbanistycznej.

Magdalena Liczkowska: Uważa Pani, że rozbudowa Opery Nova o kolejny krąg to dobry pomysł?

Anna Rembowicz-Dziekciowska: Kibicuję powstaniu czwartego kręgu opery. Nie odnoszę się do architektury konkretnych rozwiązań, ale sama budowa czwartego kręgu jest dobrym pomysłem. Kiedyś mówiło się o powstaniu na pl. Teatralnym centrum kongresowego. Jeżeli tę funkcję będzie pełnił czwarty krąg opery, miejsce na placu Teatralnym będzie można zagospodarować inaczej. Obecnie nie ma planu zabudowy dla tego obszaru. Mogę przedstawić jedynie moje poglądy na tę sprawę, ale nie jestem zwolenniczką jakiejkolwiek zabudowy placu Teatralnego. To miejsce w samym sercu miasta, w którym występuje kontakt z rzeką i ten teren powinien być zagospodarowany przede wszystkim zielenią. To powinna być atrakcyjna przestrzeń publiczna jako przedpole do widoku rozbudowywanej opery, a jednocześnie otwarcie na rzekę w samym centrum. Nie jestem zwolenniczką zabudowy tego miejsca z różnych względów, chociażby klimatycznych i przestrzennych. Ten „oddech”, wiatr od rzeki, który zasila chłodnym powietrzem śródmieście, jest potrzebny. Na plac Teatralny są różne pomysły, wiadomo, że niektórzy pragnęliby odbudowy teatru. Planu miejscowego dotyczącego placu Teatralnego jednak nie ma i nie było, dlatego wszystkie koncepcje, które przekazywano, nie były pomysłami Miejskiej Pracowni Urbanistycznej, przynajmniej nie za mojej kadencji.

Pojawiają się głosy, że nowy, czwarty krąg opery zasłoni widok na katedrę.

- Nie obawiałabym się tego. Wiadomo, że z któregoś miejsca na pewno zasłoni, bo nie ma innej możliwości, ale mi jednak najbardziej zależy na widoku, który roztacza się, gdy wychodzimy z ulicy Gdańskiej. Właśnie dlatego budowa czwartego kręgu opery jest dobrym pomysłem. Jest to inwestycja wskazana i potrzebna, natomiast pozostała część placu Teatralnego powinna pozostać terenem niezabudowanym. Jest to przestrzeń, która powinna być zagospodarowana zielenią, być może rekreacyjnie.

Dodatkowy krąg jest potrzebny w mieście, czy też przyda się tylko operze i festiwalowi Camerimage?

- Można by w nim organizować różnego rodzaju konkursy, pokazy, festiwale i nie byłby to przerost formy nad treścią, jak w przypadku proponowanego kiedyś wielkiego centrum kongresowego, które spełniałoby swoją funkcję incydentalnie. Czwarty krąg będzie mógł być wykorzystywany w różny sposób, ponieważ ma świetną lokalizację w centrum miasta. Dzięki temu, że znajduje się w takim miejscu zasila śródmieście w ludzi, więc równocześnie wzrasta zapotrzebowanie na inne usługi. Na tego typu budowle trzeba patrzeć przede wszystkim jako na coś, co generuje przychody dla miasta. Jeżeli jest jakakolwiek konferencja, to od razu zyskują na tym hotele, gastronomia, ludzie spacerują, kupują pamiątki. Dzięki temu miasto zaczyna żyć, a nam naprawdę zależy na tym, aby życie powróciło do śródmieścia.

Ma w tym pomóc plan Teatralny pozostawiony jako teren rekreacyjny?

- Plac Teatralny powinien pozostać terenem zielonym, tym bardziej, że wskazane jest, aby tego typu obszary stanowiły ciągłość. Bardzo zależy mi na ochronie terenów zielonych w pobliżu rzeki właśnie po to, żeby nie wyglądała ona jak zabudowany tunel z wąskimi przesmykami, ale aby znajdowały się w jej sąsiedztwie co jakiś czas enklawy zieleni. Obecnie wychodząc z Gdańskiej spod arkad, mamy piękny widok na Wyspę Młyńską i katedrę – o ten widok trzeba dbać. Plac Teatralny jest w samym sercu miasta, a w tym miejscu zieleni nie mamy za dużo, zwłaszcza na zachód od Gdańskiej. Zieleń występuje tutaj właściwie tylko w terenach nadrzecznych, dlatego tak bardzo trzeba ją chronić.

Magdalena Liczkowska

Magdalena Liczkowska Autor

Redaktor/PR