Senator Jan Rulewski ogłasza „separację z PO”
Senator Jan Rulewski / fot. Anna Kopeć
Jan Rulewski rozstaje się z Klubem Parlamentarnym Platformy Obywatelskiej. Powody? Zbyt duża różnica poglądów, blokowanie przez PO jego inicjatyw, a także cenzura w partyjnym biuletynie. - To znak, że tego rodzaju stosunki nie mogą być kontynuowane – czytamy w oświadczeniu senatora.
Inne z kategorii
Festiwal Paderewskiego odbędzie się w Bydgoszczy [ZAPROSZENIE]
Październik w Pałacu Młodzieży zapowiada się na bogato [ZAPROSZENIE]
Jan Rulewski opublikował w piątek (25.08) oświadczenie zatytułowane „Separacja z PO”. Polityk podkreśla, że nie jest członkiem Platformy Obywatelskiej. Przypomina, że od wielu lat startował z list tej partii w wyborach parlamentarnych, był także członkiem Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej.
"Na przestrzeni 10 lat dochowywałem obowiązków wynikających z członkostwa w Klubie. Z powodu odrębności zdań uiszczałem kary. Lojalność wobec kierownictwa PO, jak przystało na senatora RP, traktowałem bynajmniej nie jako podporządkowanie władzy partyjnej, ale dwustronny obowiązek. Nie partycypowałem w piastowaniu urzędów. (…) Nie da się jednak ukryć, co zrozumiałe, różnic w poglądach i inicjatywach z organami partyjnymi. Nie zyskiwały uznania studyjne i konkretne inicjatywy legislacyjne dot. m.in. nadzoru nad warunkami pracy, wieku emerytalnego, abonamentu rtv, zasiłków rodzinnych, w tym 500+, a ostatnio sytemu alimentacyjnego. Sądzę, że te i inne inicjatywy mogły stanowić dorobek PO, a tym bardziej być alternatywą wobec pustki rozwiązań. Niestety odpowiedzią ze strony kierownictwa Klubu był klimat nonszalancji, anonimowych blokad, braku szacunku dla wykonanej pracy własnej i innych osób. Ostatnio doszło nawet do ocenzurowania, przez kierownictwo PO (odmowa publikacji), wypowiedzi na łamach wewnętrznego biuletynu.” - czytamy w oświadczeniu posła.
Powiedzmy sobie szczerze, godność moja i innych utknęła na widelcu! To znak, że tego rodzaju stosunki nie mogą być kontynuowane – konkluduje senator.
Jan Rulewski postanowił, że będzie utrzymywał relacje z PO na zasadzie autonomii, a do końca kadencji Senatu będzie podejmować współpracę z „wszystkimi ludźmi dobrej woli, szczególnie z senatorami PO”. Umożliwi także PO korzystanie ze swojego dorobku legislacyjnego. - Jednocześnie informuję wyborców,że powyższe stanowisko nie stanowi rezygnacji z dotychczas składanych obietnic i zobowiązań, a wręcz jest konieczne dla zachowania dobrostanu naszych związków – zapewnia.