Wydarzenia 7 paź 2017 | Redaktor
Zwycięstwo wyproszone różańcem. Jedno z najciekawszych świąt w Kościele

Chrześcijańska flota odniosła pod Lepanto wielkie zwycięstwo. Wcześniej w całej Europie modlono się na różańcu (na zdjęciu: Paolo Veronese, „Bitwa pod Lepanto”/Wikipedia

Każdy katolik ma świadomość, że październik to miesiąc różańca, modlitwy równie prostej, co potężnej. Siódmy dzień tego miesiąca jest świętem Najświętszej Maryi Panny Różańcowej. To jedno z najciekawszych świąt w Kościele, z bogatą historią, której nie da się rozdzielić od wojen chrześcijańsko-muzułmańskich.

Islam, który powstał na przełomie VI i VII wieku, szybko zaczął się rozprzestrzeniać i już pod koniec VII w. poważnie zagroził chrześcijaństwu. Muzułmańskie wojska już w latach 70. tego stulecia rzuciły Konstantynopolowi pierwsze wyzwanie . Krótko potem wyznawcy islamu przeniknęli też na Półwysep Iberyjski. Wszystko to działo się w czasach, kiedy Europa Zachodnia, po upadku Imperium Romanum, targana była konfliktami i pustoszona przez barbarzyńców (wprawdzie barbarzyńcy owi byli częściowo schrystianizowani, ale wyznawali często herezję ariańską).
Okres ten kończy się w VIII wieku. Pod koniec października 732 r. sprzymierzone wojska frankijskiego majordoma Karola i akwitańskiego diuka Odona rozgromiły armię arabską Abd ar-Rahmana po siedmiu dniach walk na rzymskim trakcie między Poitiers a Tours w dzisiejszej Francji. Anglosaski mnich i uczony Beda Czcigodny napisał wtedy w swojej kronice, iż „Saraceni, którzy spustoszyli Galię, ponieśli karę za swoją bezbożną perfidię”.
Potem były wyprawy krzyżowe na Wschodzie, a rekonkwista na Zachodzie. Krucjaty ostatecznie muzułmanów nie pokonały i w 1453 roku ponownie znaleźli się oni pod Konstantynopolem. Tym razem zdołali go zdobyć dzięki zdradzie węgierskiego ludwisarza, który przekazał im… wiedzę o produkcji armat.

Modliła się cała Europa
Opór Turkom stawiała Polska, ale śmierć króla Władysława III w bitwie pod Warną ośmieliła ich i zachęciła do dalszej ekspansji. Położenie Europy stawało coraz gorsze. Sułtan Selim II zdobył strategicznie położony Cypr. W polityczną i wojskową organizację obrony włączył się sam papież, św. Pius V (ten sam, któremu zawdzięczamy potrydencki Mszał Rzymski). Udało się doprowadzić do sojuszu między skłóconymi księstwami Italii oraz Hiszpanią i Wenecją. W niedzielę 7 października 1571 r. P. doszło do wielkiej bitwy morskiej.
W tym samym czasie bractwa różańca świętego w Europie wszędzie odprawiały nabożeństwa. Cała Europa odmawiała różaniec. W Rzymie trwało nieustanne wystawienie Najświetszego Sakramentu. Klęczał przed monstrancją również papież Pius i też modlił się na różańcu. W pewnym momencie, jak opisują świadkowie tego wydarzenia, papież wstał, wyszedł z kaplicy, podbiegł do okna, otworzył je i stał jakiś czas nieruchomo. Z twarzy jego można było wyczytać, że otrzymał jakąś wizję. Następnie odwrócił się i skierował się do kaplicy, oznajmiając po drodze obecnym: „Śpieszcie do kościoła dziękować Bogu, Pan dał nam wielkie zwycięstwo!”.

Historia kołem się toczy
Było to zwycięstwo pod Lepanto. 300 lat później w encyklice „Supremi apostolatus officio” papież Leon XIII tak o nim mówił: „Skuteczność i moc tejże modlitwy [różańcowej – przyp. M. P.] okazała się również w wieku XVI, gdy olbrzymie wojska tureckie zagrażały narzuceniem prawie całej Europie jarzma zabobonów i barbarzyństwa. W owym to czasie Papież, św. Pius V, zachęciwszy chrześcijańskich książąt do ochrony wspólnych praw, z wszelką usilnością starał się spowodować, by najmożniejsza Matka Boga, ubłagana modlitwą różańcową, raczyła łaskawie przybyć na pomoc całemu chrześcijaństwu. Zaiste, wspaniałe widowisko ukazane w owych dniach niebu i ziemi, zwróciło ku sobie wszystkie umysły i serca. Z jednej bowiem strony chrześcijanie, gotowi dać życie i przelać krew za całość religii i ojczyzny, nieustraszenie następowali na nieprzyjaciela blisko Zatoki Korynckiej, z drugiej zaś nieuzbrojeni, pobożna armia błagających, przyzywali Maryję, powtarzali liczne pozdrowienia Marii według formuły Różańca, aby walczącym wyprosić zwycięstwo.
Dopomogła ubłagana Pani, bo w bitwie morskiej, stoczonej przy Wyspach Egejskich (zwanej zwykle bitwą pod Lepanto), flota chrześcijańska bez wielkiej straty w swych ludziach, rozpędziwszy i pobiwszy nieprzyjaciela, odniosła świetne zwycięstwo. Dlatego też św. ów Papież (Pius V) na pamiątkę otrzymanego dobrodziejstwa rocznicę tak sławnej walki poświęcił czci Maryi Zwycięskiej. Grzegorz XIII potwierdził to święto, zmieniając nazwę na uroczystość Różańca”.
Trzeba pamiętać o tych wydarzeniach dziś, gdy modlitwa towarzysząca bitwie pod Lepanto jakby się w Polsce powtarza. Pełni naiwności piewcy poprawności politycznej wyśmiewają „Różaniec do granic”. A trzeba do tego podejść z wielką powagą, pamiętając, że nasze losy są zawsze w rękach Boga, a jak w swojej słynnej modlitwie zaświadcza św. Bernard, od wieków nie słyszano, aby kto uciekając się do Matki Bożej, Jej pomocy wzywając, Ją o przyczynę prosząc, miał być od Niej opuszczony.
Maksymilian Powęski

Tagi Różaniec
Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor