Bydgoszczanin w rządzie. Jako jedyny reprezentuje region
Bydgoski poseł będzie nadal nadzorował proces legislacyjny w Kancelarii Premiera, Sejmie i Senacie/fot. Anna Kopeć, archiwum
Łukasz Schreiber to jedyny polityk z naszego województwa, który zasiada w Radzie Ministrów. Głęboka rekonstrukcja rządu nie miała wpływu na pozycję bydgoskiego posła PiS – w dalszym ciągu będzie on przewodniczącym Stałego Komitetu Rady Ministrów.
Inne z kategorii
Wakacje składkowe są już bardzo popularne. ZUS wciąż przyjmuje wnioski
Już nie będzie śmierdzieć z Siernieczka. Remondis uszczelnił swoje hale
– Mogę już oficjalnie poinformować, że będę kontynuował swoją służbę dla Polski jako minister – członek Rady Ministrów. Tak jak do tej pory, będę pełnić funkcję przewodniczącego Stałego Komitetu Rady Ministrów oraz sekretarza Rady Ministrów – ogłosił w ubiegłą środę (30 września) na Facebooku minister Łukasz Schreiber. Tego samego dnia polityk wziął udział w konferencji prasowej, na której premier Mateusz Morawiecki zaprezentował wszystkich członków swojego drugiego gabinetu.
To właśnie podczas konferencji w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów potwierdziły się doniesienia mediów dotyczące zmian personalnych. Do rządu w charakterze wicepremierów weszli prezes PiS Jarosław Kaczyński i prezes Porozumienia Jarosław Gowin. Pojawili się także nowi ministrowie: połączonych resortów edukacji i nauki – Przemysław Czarnek oraz Grzegorz Puda. Ten drugi zastąpił na stanowisku ministra rolnictwa i rozwoju wsi Jana Krzysztofa Ardanowskiego. Tym samym Toruń stracił swojego reprezentanta w rządzie.
Kulisy zmian
Jeszcze przed oficjalnym zaprzysiężeniem nowego gabinetu, które miało miejsce we wtorek (6 października) w Pałacu Prezydenckim, Łukasz Schreiber nagrał film, w którym zdradził kulisy rekonstrukcji.
– To nie były spory o stanowiska. Chodziło o taką przebudowę rządu, która zapewniłaby nie tylko administrowanie krajem, tylko dała nowy impuls i siłę do działania. Przed nami czas podjęcia ważnych, strategicznych decyzji i strategicznych reform państwa – mówi bydgoski minister.
Schreiber zwrócił uwagę, że nowy rząd Mateusza Morawieckiego to najmniejszy gabinet w historii III RP. – Dzięki temu skompensowano różne sprawy w ramach jednych ministerstw, jednego człowieka. Większa władza, ale i większa odpowiedzialność. Łatwiej będzie można sprawdzić i rozliczyć efekty działań tych ministrów. Myślę, że to naprawdę zapewni większą skuteczność naszego obozu i naszego rządu – przekonuje. – Jeżeli zaś mówimy o tym, że przychodzą trudne czasy, to proszę zobaczyć – zaczynamy od siebie. Od mniejszej liczby ministerstw, mniejszej liczby ministrów, za chwilę – mniejszej liczby wiceministrów. To jest jasny sygnał, że my nie zaczynamy od oszczędności na Polakach, tylko na samych sobie – dodaje bydgoski polityk.
Kto stracił, kto zyskał?
Łukasz Schreiber odniósł się także do medialnych spekulacji dotyczących tego, kto zyskał, a kto stracił na zmianach w rządzie. – Na pewno wzmocniona została pozycja i wiem o tym, bo sam rozmawiałem z tą osobą wielokrotnie – premiera Mateusza Morawieckiego. On naprawdę był wielkim zwolennikiem tego, by prezes Jarosław Kaczyński wszedł do rządu – przekonuje.
Schreiber jest zadowolony z efektów rekonstrukcji. – Dla mnie to jest niezwykła sprawa i myślę, że będę opowiadał o tym swoim wnukom. W tym budynku, nie tylko w jednym rządzie, ale tutaj, w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów będę miał okazję współpracować z panem prezesem Jarosławem Kaczyńskim i panem premierem Mateuszem Morawieckim – kończy swoje nagranie bydgoski minister.
Artykuł pochodzi z bieżącego papierowego wydania „Tygodnika Bydgoskiego”. Tytuł został zmieniony.