Poseł Lewicy chce „wygonić” obecnego prezydenta
Od lewej z tabliczkami: Krzysztof Gawkowski, Jan Szopiński, 26 czerwca 2020/fot. Anna Kopeć
28 czerwca idźcie na wybory, to święto demokracji – apelował poseł Wiosny Krzysztof Gawkowski. Na Wyspie Młyńskiej wspólnie z Janem Szopińskim (SLD) podsumowali kampanię Roberta Biedronia.
Inne z kategorii
Wakacje składkowe są już bardzo popularne. ZUS wciąż przyjmuje wnioski
Już nie będzie śmierdzieć z Siernieczka. Remondis uszczelnił swoje hale
To najdłuższa kampania w historii III Rzeczpospolitej – nawiązał do przekładanego terminu wyborów Gawkowski. Dziękował osobom z regionu zaangażowanym w kampanię Roberta Biedronia. Popierają go lewicowe ugrupowania: SLD, Wiosna, Polską Partia Socjalistyczna, Lewica Razem.
– Nasz kandydat objechał całą Polskę, w województwie kujawsko-pomorskim był trzy razy. Na początku stycznia rozmawialiśmy o tym, jaki powinien być program, koronawirus tę kampanię zmieniał – relacjonował. Dodał, że Lewica od początku nie zamierzała bojkotować wyborów w pierwotnym terminie. – 28 czerwca idźcie na wybory, to święto demokracji, które zostało popsute przez nieudolne wybory 10 maja – apelował.
fot. Anna Kopeć
– Jeździliśmy po całym okręgu wyborczym, który można skupić wokół dwóch miast, Inowrocławia i Bydgoszczy. Jestem pewien, że osoby, które przekonaliśmy, będą mogły powiedzieć: zagłosowaliśmy na najlepszego kandydata, który nie bał się swoich poglądów, który w czasie kampanii zgłosił kilka ważnych ustaw: świadczenie kryzysowe 2100 dla każdego, kto stracił pracę, prawa dla tych, którzy na emeryturze powinni zarabiać minimum 1600 złotych - mówił.
Przypomniał też o postulatach związanych ze związkami partnerskimi, rozdziałem państwa od Kościoła i opodatkowaniem – „kasą fiskalną” dla księży.
– Konstytucyjnym obowiązkiem jest, żebyśmy z pałacu prezydenckiego wygonili Andrzeja Dudę, o to Lewica i w pierwszej, i w drugiej turze będzie walczyła – mówił.
fot. Anna Kopeć
Do udziału w wyborach zachęcał również Jan Szopiński. Przypomniał o „rywalizacji”, zgodnie z którą gminy z największą frekwencją otrzymają wozy strażackie. - Do małych miejscowości mówimy tak: szkoda, żeby wozy strażackie wyjechały w inną część naszego kraju, niech zostaną na terenie gmin w kujawsko-pomorskim - powiedział.
– Końcówkę kampanii realizujemy bez zbędnych obietnic. My nie rozdajemy jak PiS czeków samorządom, które są bez ustawowego pokrycia. Nasza kampania była kampanią realną, opartą o fakty, elementy prawne istniejące w naszym kraju – dodał.
fot. Anna Kopeć