Protest wyborczy po głosowaniu do rady osiedla w Bydgoszczy. Mieszkanka składa oficjalne pismo

W piśmie skierowanym do Przewodniczącej Rady Miasta Bydgoszczy, Moniki Matowskiej, Koncewicz powołuje się na uchwałę Rady Miasta z 27 marca br. i wnosi o unieważnienie oraz ponowne przeprowadzenie wyborów. Jak argumentuje, w dniu głosowania dochodziło do poważnych naruszeń – wyborcy byli namawiani do oddania głosu na konkretnych kandydatów, otrzymując karteczki z ich nazwiskami. Wspomniane osoby miały stać przed lokalem i rozdawać kartki osobom udającym się na głosowanie.

Część osób, która chciała zagłosować, opuściła budynek po tym, jak została skonfrontowana z tą sytuacją

– czytamy w treści protestu. Autorka pisma zaznacza, że była „osobiście niezmiernie zaskoczona” incydentem i podkreśla, że takie działania nie powinny mieć miejsca.

W dalszej części protestu zwrócono uwagę na lokal wyborczy, który – jak wskazuje Koncewicz – nie był dostosowany do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Aby oddać głos, należało udać się na drugie piętro, gdzie znajdowała się również toaleta. Dopiero po licznych prośbach udostępniono ją osobom potrzebującym. Kolejnym problemem były opóźnienia w przebiegu głosowania oraz podczas liczenia głosów.

Czy tak będą wyglądały wszystkie wybory do Rad Osiedli w Bydgoszczy?

– pyta retorycznie autorka protestu.

Protest został złożony 8 kwietnia i obecnie czeka na rozpatrzenie przez odpowiednie organy. Sprawa może mieć dalszy ciąg, jeśli potwierdzą się zarzuty zawarte w piśmie.

O sprawie powiadomiono dziennikarzy na konferencji prasowej, która zwołała Hanna Gutowska z 
Ruchu Narodowego Bydgoszcz (Klub Konfederacji)