Krok w stronę wody. Czy da się odbudować Kanał Bydgoski wzdłuż ulicy Focha?
 
            
        Wczoraj zapowiedzieliśmy, że przedstawimy opis listu, który do władz miasta przysłał inżynier z Gdyni. List od Sławomira Sajkiewicza dotyczy pomysłu odbudowy zasypanego odcinka Starego Kanału Bydgoskiego wzdłuż ulicy Focha. Autor — z wyraźnym zapałem inżyniera — przedstawił kilka wariantów przywrócenia otwartego kanału przy minimalnych kosztach i bez poważnych wyburzeń.
Inne z kategorii
Bydgoszcz inwestuje w kulturę: IV krąg Opery Nova wkrótce gotowy!
Zasiłek pogrzebowy wzrośnie aż do 7 tysięcy! Sprawdź, co to oznacza dla mieszkańców Bydgoszczy
Do bydgoskich instytucji trafił niecodzienny list. Jego autor, inżynier z Gdyni, proponuje własną — szczegółowo rozrysowaną — koncepcję odbudowy zasypanego odcinka Starego Kanału Bydgoskiego wzdłuż ulicy Focha. Twierdzi, że kanał można przywrócić niewielkim kosztem, bez rewolucji w układzie drogowym. To kolejny głos w toczącej się od miesięcy debacie o przyszłości kanału.
Nowy głos w starej sprawie
Sławomir Sajkiewicz z Gdyni przesłał do Urzędu Miasta, Bydgoskiego Ruchu Miejskiego, SARP-u i Muzeum Kanału Bydgoskiego obszerną dokumentację zatytułowaną „Koncepcja wstępna odbudowy zasypanego Starego Kanału w Bydgoszczy”. W kilku aneksach przedstawia szczegółowe rozwiązania techniczne i przebieg planowanego odkrycia kanału.
Według autora, najprostszy i najtańszy wariant polegałby na odtworzeniu ok. 400 metrów otwartego kanału od okolic Multikina do Brdy. Kanał biegłby wzdłuż dawnego koryta, z przepustami pod ulicą Królowej Jadwigi, torowiskiem i ulicą Grottgera. Sajkiewicz podkreśla, że „to mały zakres robót, minimalny koszt i wystarczające walory rekreacyjne”.
W szerszej wersji projekt zakłada wydłużenie otwartego kanału do około 800 metrów — aż do ulicy Miedza, bez konieczności burzenia zabudowy. Ruch drogowy zostałby utrzymany, a rurociągi biegnące dziś pod Fochą pozostałyby w użytku jako odcinki podziemne.
Kanał i ruch miejski — szukanie kompromisu
Autor listu przestrzega przed pomysłami całkowitej likwidacji ulicy Focha na rzecz kanału. Przypomina, że to jedna z głównych arterii miasta, łącząca śródmieście z Grunwaldzką i obwodnicą. Odbudowę kanału widzi więc raczej jako uzupełnienie infrastruktury, nie jej konkurencję.
W jego ocenie odtworzenie nawet fragmentu wodnego koryta „dałoby mieszkańcom efekt wizualny, zachowując przy tym płynność komunikacyjną”. Kanał byłby widoczny z tramwaju i z jezdni, a przy Multikinie powstałby rekreacyjny ciąg pieszy.
W dodatkowych aneksach Sajkiewicz rozważa warianty przesunięcia torowiska tramwajowego i jednej jezdni Focha w stronę południową, by zrobić miejsce dla wody, a nawet budowę szklanego tunelu-galerii nad ulicą — pomysłu o charakterze futurystycznym.
Od wizji społecznej do planu miejskiego
List z Gdyni wpisuje się w coraz żywszą dyskusję o możliwości odkopania Starego Kanału Bydgoskiego. Kilka dni temu podobną koncepcję przypomniała „Gazeta Wyborcza”, opisując propozycję architektów, którzy postulują stworzenie w mieście „zielonej osi wodnej” wzdłuż dawnego kanału Focha-Grunwaldzka. Tamten projekt, choć bardziej urbanistyczny i estetyzujący, miał podobny cel — przywrócić miastu relację z wodą.
Symbol miasta i jego tożsamość
Stary Kanał, uruchomiony w XVIII wieku jako część drogi wodnej Wisła-Odra, przez dziesięciolecia był jednym z symboli Bydgoszczy. Po zasypaniu odcinka przy ulicy Focha w latach 70. XX w. pozostał tylko jego fragment od Okola. Dziś coraz więcej mieszkańców postrzega kanał nie tylko jako element historii techniki, ale i tożsamości miasta nad wodą.
Pomysły takie jak projekt Sławomira Sajkiewicza pokazują, że temat wciąż budzi emocje i pobudza wyobraźnię. Choć sam autor przyznaje, że „mógłby już być taksówkarzem w Bydgoszczy, znając wszystkie ulice”, jego spojrzenie z zewnątrz może okazać się cenne.
Opr. wł.
 
         
         
                 
     
         
         
         
         
         
         
     
         
         
         
        