Obywatele RP szkalują prezydenta Dudę. Służby miejskie nic nie wiedzą. Prezydent Bruski nie reaguje
fot. nadesłane
Amfiteatr przy ul. Mostowej stał się miejscem zgromadzeń i demonstracji organizacji lewicowych szkalujących partię rządzącą i prezydenta RP Andrzeja Dudę. Miejskie służby albo nic nie wiedzą o tych wybrykach, albo umywają ręce. Prezydent nie reaguje, a może nie widzi problemu lub po cichu aprobuje te bezprawne działania? W końcu jest aktywnym politykiem, a nie samorządowym urzędnikiem.
Inne z kategorii
Ażurami i kostką utwardzają bydgoskie gruntówki. Wiemy, które ulice dostaną nową nawierzchnię
Nagrody dla nauczycieli na Dzień Edukacji Narodowej
Amfiteatr przy ul. Mostowej jest lubianym i chętnie odwiedzanym przez bydgoszczan miejscem. To również obowiązkowy punkt dla wycieczek, zarówno krajowych, jak i zagranicznych. Stojąca w tym miejscu makieta średniowiecznej Bydgoszczy przyciąga i dzieci i dorosłych.
Baner z wątpliwą „ideą”
Jest to jednak również miejsce, które upodobała sobie lewicowa organizacja Obywatele RP. Na sztandarach ma hasła walki o godność człowieka i obronę wartości konstytucyjnych. Jednakże jest to walka wybiórcza. Swoich przeciwników politycznych, którymi są zwolennicy Zjednoczonej Prawicy, Konfederacji, organizacji prawicowych oraz samego prezydenta RP, już nie bronią.
Pomimo głoszonych haseł walki o konstytucyjną godność człowieka, sami tę godność gwałcą. Zwłaszcza w odniesieniu do pierwszego obywatela RP, którym jest prezydent Rzeczpospolitej Polskiej.
Od 2016 r. Obywatele RP prowadzą akcję przeciwko Andrzejowi Dudzie. Świadectwo tego działania mogą oglądać również bydgoszczanie. Głównie przy wspomnianym amfiteatrze przy ul. Mostowej.
To tam została ustawiona instalacja głosząca, że prezydent Andrzej Duda jest „łgarzem i krzywoprzysiężcą”.
My, niżej podpisani obywatele RP, oświadczamy, że Andrzej Duda jest łgarzem i krzywoprzysięzcą. Znamy i rozumiemy treść Art. 135. § 2. kodeksu karnego: „Kto publicznie znieważa Prezydenta RP, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”, a nasze oświadczenie składamy gotowi stanąć przed sądem i ponieść konsekwencje przewidziane prawem. Czynimy to w przekonaniu, że mówimy prawdę, której gotowi jesteśmy dowodzić. Chcemy tej prawdy bronić przed sądem, którego niezawisłość jest jedną z gwarancji obywatelskiej wolności i demokracji. Chcemy też, by pod sąd i jego ocenę trafiły czyny Andrzeja Dudy, które znieważają godność Rzeczypospolitej. Łamiemy prawo świadomie, wypowiadając posłuszeństwo władzy, depczącej najwyższe prawo państwa. Odmowę posłuszeństwa uważamy za podstawowe prawo człowieka i obywatela.
Organizatorzy są w pełni świadomi sankcji, jakie powinny być na nich nałożone za szkalowanie godności urzędu prezydenta RP. Wszak jest to zapisane właśnie w tej konstytucji, której tak bronią. Jak możemy przeczytać na stronie internetowej „Obywateli”, celem akcji jest sprowokowanie procesu karnego przeciw jej uczestnikom — chodzi o to, by czyny Andrzeja Dudy znieważającego powagę najwyższego urzędu w państwie stały się przedmiotem oceny sądu. Każdy z uczestników akcji musi liczyć się z tymi jej konsekwencjami i jest gotów działać tak, by je rzeczywiście ponieść, nie próbując uniknąć odpowiedzialności.
Jest to więc samowola ludzi, którzy z jednej strony krzyczą o łamaniu konstytucji, a z drugiej sami ją łamią, przy okazji naruszając inne przepisy miejskie.
Kto wydał zgodę?
Na wyeksponowanie jakiejkolwiek ekspozycji w tym miejscu, które jest pod ścisłą ochroną konserwatorską, potrzebne są stosowne zezwolenia. Pytamy więc w Zarządzie Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej o to, czy i kto wystąpił o takie pozwolenie.
- Zarządca drogi nie wydawał zezwolenia na zajęcie pasa drogowego na ul. Mostowej. W przypadku legalnej reklamy, każdy kto ją wystawia, otrzymuje decyzję administracyjną i wnosi opłatę - odpowiada ZDMiKP.
Już w tym przypadku mamy stwierdzenie, że instalacja z banerem politycznym szkalującym prezydenta, nawet jeśli podciągnąć ją pod reklamę, nie jest legalna.
Kroki kierujemy następnie w stronę plastyka miejskiego, do którego obowiązków należy opiniowanie oraz nadzór przedsięwzięć zmierzających do zapewnienia całościowego, harmonijnego i estetycznego wizerunku miasta. Jednakże i w tym przypadku otrzymujemy negatywną odpowiedź.
- Nikt nie zwracał się z wnioskiem do plastyka miasta o wydanie opinii w sprawie ekspozycji banera w przestrzeni publicznej przy amfiteatrze ul. Mostowej w Bydgoszczy. Również nie została podpisana umowa na zajęcie pasa drogowego, chodnika z Zarządem Dróg Miejskich w Bydgoszczy. Temat nie jest mi znany — tłumaczy plastyk miejski Marek Iwiński. — W przestrzeni wskazanej przez Pana obowiązują zapisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego „Stare Miasto”, który wyklucza umieszczanie banerów i reklam wielkoformatowych, również jest to ścisła strefa ochrony konserwatorskiej „A” — dodaje.
Plastyk miejski wskazał również miejskiego konserwatora zabytków jako osobę która ma prawo wystawić zgodę na taką „atrakcję” w centrum miasta.
- Nie wpłynęło żadne pismo o wyrażenie zgody na ustawienie przy ul. Mostowej tego nośnika ogłoszeniowego/reklamowego. A więc nie było zgody z naszej strony na to przedsięwzięcie - ucina MKZ Sławomir Marcysiak.
Ostatnią możliwością jest wydanie takiego zezwolenia przez Urząd Miasta. Tu jednakże nasze wątpliwości mogłaby rozwiać rzecznik Marta Stachowiak. Pomimo zadanych pytań, nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
- Obszar, w którym zlokalizowany został baner, czyli ulica Mostowa, znajduje się w granicach miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Stare Miasto. Zgodnie z jego zapisami nie ma możliwości lokalizowania tego typu nośników z reklamami komercyjnymi, promującymi produkty, usługi, towary czy też idee – czytamy słowa rzeczniczki Urzędu Miasta w Bydgoszczy skierowane do dziennikarza Polskiego Radia PiK.
Kto więc ostatecznie wydał zezwolenie na umieszczenie tego baneru przy amfiteatrze ul. Mostowej? Nikt! Potrzeba minimum trzech, a walczący o praworządność „Obywatele RP” nie pofatygowali się, by uzyskać choć jedno z nich.
W taki sposób za nic mając przepisy miejskie, łamiąc konstytucję, szargając dobre imię prezydenta, walczą o konstytucję i godność ludzką.
Co na to prezydent?
Czy prezydent miasta Rafał Bruski jakoś na to reaguje? Nie, a przynajmniej nic na ten temat nie wiemy, gdyż rzecznik Urzędu Miasta nie odpowiedziała na nasze zapytanie. Patrząc jednak na partyjny dorobek prezydenta miasta, jego zaangażowanie w promowanie partyjnych działaczy, udział w demonstracjach skompromitowanego w całym kraju Komitetu Obrony Demokracji, możemy podejrzewać, że baner szkalujący Andrzeja Dudę prezydentowi miasta się podoba.
Skaczmy dalej, skaczmy, na przyszłość nie patrzmy, Toruń swoje zakasuje a Pan Bruski popomstuje, jak to Bydgoszcz jest łajana, pomijana, oszkapiana. Można dalej tak udawać, że to gra w bydgoskich sprawach, można wmawiać polityka, można, ale czy ten przykład nie wyjaśnia, że Pan Bruski strzela sobie, jednym strzałem, w stopy obie?
Czy to Pańska jest ambicja, aby miasto upolityczniać? Czy dla własnej satysfakcji i tej „Waszej” demokracji, stawia Pan na szali miasto? Miasto to nie Pańska własność! Można mieć wielkie zadęcie i ambicje, Prezydencie, ale nigdy kosztem miasta. Nigdy mówię, nigdy, basta!
Jak mawia klasyk: w POlityce można wszystko. „Tylko Bydgoszczy żal”.