Widoczność na radarze rośnie, a polskie F-16 bez kluczowej modernizacji – czy WZL-2 straci strategiczne znaczenie?

fot. wzl2.mil.pl
W ostatnich dniach pojawiły się doniesienia o ograniczeniach w serwisowaniu polskich samolotów F-16 z powodu niewystarczających środków finansowych. Wojsko zrezygnowało z planowanego na 2025 rok pokrywania tych maszyn specjalną powłoką Have Glass II, która zmniejsza ich widoczność dla radarów przeciwnika.
Inne z kategorii
Sezon rowerowy rozpoczęty! Nowości, taryfy i wszystko, co warto wiedzieć
Od dziś nowe zasady parkowania. ZDMiKP publikuje listę pytań i opowiedzi
Powłoka Have Glass II jest specjalnym lakierem, który redukuje skuteczną powierzchnię odbicia radarowego samolotu o około 15%. Brak tej modernizacji może wpłynąć na skuteczność bojową polskiego lotnictwa.
Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 2 (WZL-2) w Bydgoszczy odgrywają kluczową rolę w serwisowaniu samolotów F-16 zarówno dla Sił Powietrznych Rzeczypospolitej Polskiej, jak i dla amerykańskich Sił Powietrznych (US Air Force). W ciągu ostatniej dekady zakłady te systematycznie rozwijały swoje kompetencje w zakresie obsługi technicznej tych maszyn, co zaowocowało międzynarodowym uznaniem i współpracą z partnerami zagranicznymi. Brak odpowiedniego finansowania może osłabić pozycję WZL-2 jako centrum serwisowego F-16 w regionie oraz zagrozić miejscom pracy wysoko wykwalifikowanych specjalistów. Dodatkowo może to doprowadzić do utraty kontraktów międzynarodowych i zmniejszenia strategicznego znaczenia Polski w obszarze serwisowania samolotów bojowych.
Bartosz Kownacki, wiceszef sejmowej Komisji Obrony Narodowej, zapowiedział żądanie wyjaśnień od Ministerstwa Obrony Narodowej oraz Sił Powietrznych w tej sprawie.
Poseł Kownacki komentując tę sprawę dla Tygodnika Bydgoskiego mówi, że szokującą jest w ogóle obecna sytuacja tych zakładów, które nie tylko z tej przyczyny popadły w trudności finansowe i to w czasie, kiedy mamy do czynienia z bardzo pomyślną koniunkturą dla sektora zbrojeniowego. To jest wynik tego, że rządzący zajmują się przede wszystkim walką polityczną, a nie stanem polskiej obronności — dodaje Kownacki.
— My staraliśmy zawsze znaleźć dla zakładów tego typu takie rozwiązania, by nie wpadały one w kłopoty i nie utraciły swoich zdolności produkcyjnych - podkreśla Bartosz Kownacki.