Totalna klęska totalnej opozycji [FELIETON]
fot. Anna Kopeć
Małgorzata Kidawa Błońska zrezygnowała z dalszego kandydowania na urząd Prezydenta RP. Zrezygnowała bo po serii kompromitujących lapsusów słownych i katastrofalnym spadku w sondażach została sama.
Inne z kategorii
Ta brzydka polityka [FELIETON]
Klątwa bydgoska, czyli bezsilność małego olbrzyma [FELIETON]
Wystawienie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej jako kandydatki Koalicji Obywatelskiej na urząd Prezydenta RP nie było zaskoczeniem. Gładko wygrała ze swoim kontrkandydatem z Poznania. Wcześniej decyzje o nie kandydowaniu podjęli Donald Tusk oraz Radosław Sikorski przez wielu uważanych za dobrego kandydata, który miałby szanse zmierzyć się z Andrzejem Dudą. Kandydatka KO, dystyngowana kobieta, marszałek Sejmu, z bogatym drzewem geneaologicznym wydawała się być idealną na pierwszą kobietę Prezydenta.
Kolejne dni kampanii wyborczej brutalnie weryfikowało jednak oczekiwania KO. Kolejne wpadki słowne spowodowały, że powszechnie szybko zapomniano o Ryszardzie Petru, który dzierżył berło króla internetu. Lecące na łeb, na szyję sondaże kandydatki spowodowały, że powoli przestawała się liczyć jako znaczący konkurent. Rozdrobnienie kandydatów opozycyjnych również doprowadziło do rozrzedzenia elektoratu. Na horyzoncie nie pojawiała się żadna nadzieja na polepszenie sytuacji.
Kolejne rezygnacje z kandydowania, czy też głosowania jedynie wprowadziły jeszcze większy zamęt w umysłach zwolenników KO. Wszystko to źle przygotowane, bez planu pokazywało jedno. Pokazywało katastrofę dla Polski, jeśli jakimś cudem MKB uzyskałaby nominację. Teraz już wiemy, że do tego nie dojdzie. Podczas konferencji prasowej, gdzie towarzyszył pani marszałek jedynie mikrofon, poinformowała, że kończy tę przygodę, a wszystko co robiła było dla dobra Polaków. Frazes.
Do jej zastąpienia typowani są teraz już dwaj mężczyźni. Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy oraz obecny europoseł Radosław Sikorski. Według działaczy KO większe szanse ma mieć Prezydent Warszawy, który w zarządzaniu polską stolicą odniósł niezwykłe sukcesy. Dla przypomnienia - udało mu się za prawie milion zł. zbić kilka palet w celu stworzenia w środku miasta miejsca do wypoczynku, stworzył hostel dla przedstawicieli LGBT, tramwaj różnorodności oraz pato-wyspę ze zdychającymi kozami.
- Ci panowie się między sobą różnią, ale z punktu widzenia wszystkich Polaków, to nie ma większego znaczenia. Nie daj Panie Boże, żeby ci ludzie mieli wpływ na cały kraj. Nie będę opisywał skutków, bo nie chcę być tutaj niegrzeczny - skomentował kandydaturę obu Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla Polskiego Radia
I ciężko się z tą opinią nie zgodzić.